Reklama

100 kilometrów na 100 - lecie odzyskania niepodległości

W poniedziałek, 9 lipca Sztafeta Bałtycka w składzie: Piotr Malczyk, Kamil Sobol, Kacper Opalski, po 30-godzinnej walce ze swoimi słabościami dociera do portu Nexo. Członkowie Łowickiej Akademii Sportu pokonali 120 kilometrów w 50-letniej, drewnianej łodzi wiosłowej, chcąc uczcić wydarzenie sprzed 100 lat.

Skąd w nich tyle determinacji i zapału?

- Chcieliśmy uczcić stulecie odzyskanie niepodległości przez Polskę. Wiedzieliśmy, że ta wyprawa nie będzie prosta, tak jak walka o niepodległość naszego kraju do łatwych nie należała. Nie mogliśmy pozwolić sobie na to żeby się poddać, nawet nazwa łodzi - Marszałek Piłsudski - zobowiązywała nas do tego, by dać z siebie wszystko i dotrzeć do celu -  powiedział nam w rozmowie lider wyprawy Piotr Malczyk.

Na pomysł wpadli ponad rok temu. Po wyprawie Kamila Sobola na Bornholm pomyśleli, że można by to powtórzyć łodzią wiosłową. Początkowo miała być to łódź dwuosobowa, ale ostatecznie postawili na  „trójkę” - dwóch wioślarzy i sternika. Niestety podczas rejsu okazało się, że ta koncepcja wyprawy nie będzie mogła się sprawdzić.  

Marszałek Piłsudski został zakupiony od pewnego fanatyka łodzi z Warszawy. - To nie jest zwykła łódź, ona ma duszę i kawał swojej historii, dlatego ją wybraliśmy – mówią.

Ta, 8-metrowa jednostka retro została odremontowana i zmodyfikowana specjalnie na potrzeby morskiej wyprawy. Zamontowano pompę i akumulator na wypadek zalania, wzmocniono i zabudowano dziób oraz rufę, zwiększono też jej wyporność. Przygotowania do upamiętnienia odzyskania niepodległości, gotową łodzią trwały pół roku. A wstępne warunki morskiej przygody zapewniała im wiślana woda. 

Oczywiście cała ekipa ćwiczyła systematycznie nie tylko na wodzie. Przygotowania to również długie godziny spędzone na treningach na ergometrach wioślarskich i układanie sobie wszystkiego w głowie.

Ekipa Sztafety Bałtyckiej już od 1 lipca czekała w kołobrzeskim porcie na odpowiednie warunki pogodowe. Niestety niesprzyjająca pogoda kazała czekać wioślarzom aż siedem dni. Pokora i cierpliwość - tego uczy morze – czytamy na oficjalnym profilu sztafety. 

W niedzielę (8 lipca) o piątej rano złapali za wiosła – jest okienko! - Początkowo nasz plan zakładał, że będziemy się zmieniać co godzinę lub dwie, ale jeden z nas dostał choroby morskiej i niestety musieliśmy wiosłować we dwóch. Usztywniliśmy ster i co jakiś czas pociągaliśmy go z naszych miejsc – wspomina lider wyprawy.

Kierowanie łodzią bez sternika było mocno utrudnione, a dodatkowo boczny wiatr nie ułatwiał pracy. To właśnie te czynniki sprawiły, że cała trasa wydłużyła się o 10 godzin i ponad 20 kilometrów. Na szczęście załodze starczyło sił i w poniedziałek (9 lipca) około godziny 11 zacumowali w duńskim porcie Nexo. 

Piotr Malczyk twierdzi, że na morzu najważniejsza jest psychika. - Tu głowa robi najważniejszą robotę. Trzeba myśleć, że się da radę i do przodu – tłumaczy. To niebywałe, jak siła mięśni i pozytywne myślenie pomogły im w zdobyciu celu.  

Na pytanie czego się obawiali będąc na morzu odpowiedzieli, że najbardziej obawiali się nocy, ale minęła nam bardzo dobrze. - Patrzyliśmy w niebo i stwierdziliśmy, że mamy z góry opatrzność. Nasi najbliżsi nad nami czuwali - mówi nasz rozmówca.

Nie dziwi też fakt, że wioślarze zaraz po dotarciu do wyznaczonego portu nie mieli siły nawet na radość. Dopiero po dwóch-trzech godzinach, gdy opadły emocje i odpoczęli, mogli w pełni cieszyć się z wykonania zadania. Spalili 13 000 kalorii. 

Wiemy, że Kamil Sobol już w trakcie wyprawy wpadł na nowy pomysł. Jednak szczegółów zdradzać na chwilę obecną nie będą. - Musimy wszystko przemyśleć i dopracować, na wszystko przyjdzie czas.

Poza załogą Marszałka Piłsudskiego w  wyprawie wzięli udział członkowie ekipa asekuracyjnej,  skipper Piotr Hapanowicz oraz Mieczysław Hapanowicz, honorowi członkowie Łowickiej Akademii Sportu.

foto:Sztafeta Bałtycka

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-07-16 15:46:33

    Co jeszcze ten gość w żółtej koszulce wymyśli? Może kajakiem na Mount Everest? Wcześniej jednak murale na wszystkich blokach ŁSM proponuje zrobic

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Piotr - niezalogowany 2018-07-18 15:35:42

    Zrób kółko dookoła bloku rowerkiem i napisz o tym.. przybije Ci piątkę bo dla Ciebie to będzie wyczyn na miarę twoich mozliwosci

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-07-18 22:53:36

    Ok, to teraz czekamy na zestawienie umów zleceń w BiP Urzędu Miasta.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-07-21 17:22:24

    Do Piotra. A nasza żółta koszulka to tak pływa z pasji czy lansik pod jakiś dobry etacik ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do