
Tegoroczna edycja imprezy pierwotnie miała odbyć się w kwietniu, ale ze względu na panującą w Polsce epidemię, termin wydarzenia musiał ulec zmianie.
Inauguracja miała nastąpić w dniu wczorajszym, czyli w piątek 8 października, koncertem Orkiestry Klezmerskiej. Został on jednak odwołany z powodu kwarantanny muzyków i przełożony na pofestiwalowy termin - 6 listopada.
Nieoficjalnie festiwal rozpoczął się zatem dzisiaj seansem filmu dokumentalnego - „Polański, Horowitz, Hometown” o godzinie 17:00 . Oficjalnie natomiast o godzinie 19:00 - seansem filmu fabularnego o Kalinie Jędrusik „Bo we mnie jest seks”.
- Bardzo się cieszę, że odzyskujecie państwo zaufanie do kina, do miejsc publicznych. Patrząc na dzisiejszą frekwencję, bardzo się cieszą i dziękuję, że możemy 22. Edycję Och! Film Festiwalu dziś wspólnie zainaugurować, powiedział Maciej Malangiewicz dyrektor ŁOK.
Dlaczego taki wybór filmu na otwarcie imprezy? - „Bo we mnie jest seks” to nie jest jakiś wybitny film, to jest bardzo dobra rozrywka. Postanowiłem, że skoro w ostatnich miesiącach przeżyliśmy tyle złego, a spotykały się w sobotni wieczór, to niech to będzie spotkanie przy dobrym filmie rozrywkowym, tłumaczył Malangiewicz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie