Akcja „Dzieci czytają bezdomniakom” w Łowiczu

Już od jakiegoś czasu słowo "akcja" lub "projekt" kojarzyło mi się z cyrkiem, ale czytanie książek psom, przy całym szacunku dla dzieci - pomysłodawców, to już nawet nie cyrk, nie ma takiego słowa żeby to nazwać.

Miłe słowa do psa to stara sztuczka hycli na całym świecie a szczególnie czytanie.To jak kołysanka przed snem a później...Kolejki po kebaba pijanych młodych w każdy wekend.Jedzą i nawet nie wiedzą.Ludzie schodzą na psy.Smacznego!

Co za debil to wymyślił, czytać psom, niech jaja jeszcze .......po co wy takie bzdury publikujecie, na prawdę mie ma ciekawszych tematów, banda oszołomów!!!!

Czytanie psom przez dzieci to element socjalizacji. Pies przyzwyczaja się do głosu człowieka, dziecka. Widziała Pani kiedyś psa, który boi się każdego dźwięku? Proszę zobaczyć, jak reagują zmaltretowane zwierzęta. Jak się kulą całe miesiące, nie pozwalają dotknąć, pogłaskać. Akcja moim zdaniem ma też przyciągnąć dzieci do schroniska, aby uczyły sie empatii. Czytanie to tylko jeden z elementów. Psy, z tego co wiem, mialy tez wyteskniony spacer.

Może i coś w tym jest. Nie chciałam dzieciom zrobić przykrości, robią to bezinteresownie i w wolnym czasie - i to właśnie jest bardzo chwalebne. Ale chyba jednak spacer ponad wszystko! Trzymajcie się niezastąpieni wolontariusze, dobrze że jesteście!

Te psy nie są bezdomne. Są więźniami. Siedzą za kratami, w klatkach. Ciekawe co przeskrobały, że człowiek się nad nimi tak znęca. Serce krwawi. Dzieci zastanówcie się nad losem tych zwierzaków zamiast drwić z nich czytając im książki.