
Z początkiem listopada do Starostwa w Łowiczu wpłynęła anonimowa skarga na sytuację panującą w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnym w Łowiczu, dyrektorem w placówce jest Jan Sałajczyk. Pismo skierowane było do Zarządu Powiatu Łowickiego, a nadawcą jego są "nauczyciele z ZSP nr 3 w Łowiczu", jednak konkretnych podpisów i nazwisk nie ma.
W piśmie przedstawione zostały nieprawidłowości w zarządzaniu placówką. Dyrektor nazwany w nim został jako "człowiek kłamliwy, stronniczy a w kontaktach z pracownikami często chamski i niegrzeczny". Zarzucona mu została zła polityka kadrowa tzn: według osób piszących skargę w placówce zatrudnionych jest stanowczo za dużo osób gdyż " nie polepszają w żaden sposób jakości pracy szkoły oraz współpracy na linii grono pedagogiczne- rodzice- uczniowie- dyrekcja."
Zarzucone zostało również dyrektorowi Sałajczykowi zatrudnianie w szkole osób znajomych lub po rodzinie. Poruszony został także temat nadgodzin- zastępstw których podobno zastępujący nauczyciele nie maja wpisanych w liczbę godzin pracy. Wiele znaków zapytania jest również wokół wyjazdów dyrektora i kilku uczniów nazwanych jako "służbowe do Austrii", podczas których to rzekomo dyrektor wypytuje się uczniów o nauczycieli oraz że komentuje zachowanie pedagogów.
Następnym kontrowersyjnym tematem poruszanym w piśmie jest zwolnienie z lekcji kilku uczennic w celu rozdawania przez nich ulotek Przewodniczącego Rady Powiatu- Marcina Kosiorka w trakcie trwania kampanii wyborczej.
Dyrektor Sałajczyk podobno wykorzystuje mienie szkolne: aparat fotograficzny, laptop, kosiarki do celów prywatnych. Nauczyciele którzy wystosowali dane pismo nie wiedzą w jaki sposób rozliczane są należności za nadgodziny oraz system przyznawania nagród. "Nigdy nie znamy motywacji przyznawanych nagród."
"Inną kontrowersyjną dla nas sprawą jest osoba zastępcy dyrektora pani Renaty Plichty- Łazarskiej. Owa pani mimo najwyższego wykształcenia w szkole, nie wniosła do jej życia i sprawnego funkcjonowania praktycznie nic pozytywnego."
Wystosowane pismo kończy sformułowanie " choć to anonim, to prosimy potraktować go z pełną powagą i wyrozumiałością".
Podczas rozmowy z dyr. Sałajczykiem poprosiliśmy o ustosunkowanie się do złożonej skargi:" Nie chcę tego komentować, pensje pracownicze wypłacane są zgodnie z regulaminem, natomiast nagrody są premią uznaniową i nie wszyscy nauczyciele na nią zasłużyli"- kwituje dyrektor " nie kazałem również nikomu roznosić żadnych ulotek".
Podczas rozmowy z nami dyrektor wyraża w niej swoje ubolewanie nad przepływem informacji między starostwem a szkołą, gdyż skarga została złożona 4 listopada a do szkoły pismo wpłynęło dopiero 21 listopada. " Następnego dnia w placówce została zwołana Rada Pedagogiczna podczas której oficjalnie odczytałem pismo i odpowiedziałem na stawiane w nim zarzuty, niestety nikt nie miał odwagi cywilnej spojrzeć mi w oczy i mi to wszystko co zostało napisane powtórzyć. Nikt z nauczycieli nie przyznaje się do wystosowanej na mnie skargi gdyż 23 listopada Rada Pedagogiczna napisała Oświadczenie (które zostało skierowane do Starostwa) a podpisało się pod nią ponad 40 nauczycieli, że nie przyznają się do autorstwa anonimu."
Dyrektor Sałajczyk wyraźnie i wielokrotnie podkreślał również że "jest to rzecz skandaliczna aby anonimy wypływały na zewnątrz i żyły własnym życiem".
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Z jednej strony anonimowo, więc niewiarygodnie, z drugiej w tej sytuacji się nie dziwię, bo to w końcu o pracę chodzi. Ale często w takiej sytuacji dochodzi wręcz do nękania takimi donosami, tutaj znalazłam informacje co można zrobić w takiej sytuacji: http://www.eporady24.pl/anonimowe_donosy_czy_to_znieslawienie,pytania,6,65,7525.html