
Przy wypełnionej po brzegi sali barokowej Muzeum w Łowiczu odbył się dzisiejszy (19 stycznia) benefis Joanny Bolimowskiej. Spotkanie było wyjątkowym połączeniem kultury ludowej z kulturą wysoką.
Niedzielne popołudnie w łowickim muzeum przebiegło w wyjątkowym klimacie bożonarodzeniowym. A to wszystko za sprawą koncertu pt. "Moje Ksinzackie Wilije”, który inspirowany był twórczością propagatorki gwary łowickiej Joanny Bolimowskiej.
Bohaterka wieczoru jest autorką wielu utworów, pieśni, kolęd i pastorałek w rdzennym języku „ksinzoków”. Oprawą muzyczną jej utworów zajmuje się Jerzy Filipowicz organista Bazyliki Katedralnej w Łowiczu.
Benefis uświetnili swoimi głosami: Małgorzata Kustosik i Malwina Ciesielska przy akompaniamencie Łowickiej Orkiestry Kameralnej oraz Zespół Śpiewaczy Ksinzoki.
Wśród zaproszonych gości znaleźli się biskupa seniora diecezji łowickiej - Józef Zawitkowski, burmistrz miasta Łowicza - Krzysztof Kaliński oraz przewodniczący Rady Miejskiej - Henryk Zasępa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W Łowiczu też jest miejsce na bardzo wysoką kulturę.
Ile pracy i prób należy wykonać to wiedzą tylko artyści.
Hmm… tak się zastanawiam. Czy był to na pewno benefis, czy też recital, jak piszecie. Benefis za Wikipedią to spektakl, koncert, pokaz lub podobna uroczystość wydana dla konkretnej osoby, zespołu lub instytucji dla uczczenia dorobku jej działalności. Uroczystość ma charakter retrospektywny i odbywa się najczęściej z okazji jubileuszu. W uroczystości takiej występuje sam uhonorowywany podmiot, czyli benefisant oraz goście zaproszeni przez benefisanta. Jaki więc jubileusz świętowaliśmy w czasie tego wydarzenia? Jaki dorobek i działalność osoby? Słowo benefis wydaje mi się więc tu napisany nad wyrost. Nie był to również recital, jak piszecie. Recital to koncert z udziałem solisty (ewentualnie duetu, w przypadku recitalu kameralnego np. skrzypka i towarzyszącego mu pianisty). Tu nie było solisty, a cały zespół i czytane były wiersze. Był po prostu koncert oparty na utworach z programu “Wilija u Ksinzoków” (wg scenariusza Ludomira Goździkiewicza) oraz autorskich tekstach Joanny Bolimowskiej do muzyki Jerzego Filipowicza. Ale wiem… benefis, recital brzmi bardziej prestiżowo.
Chyba beneficjent, a nie benefisjan?