Reklama

Bojaźliwy Pelikan znów bez zdobyczy punktowej - VIDEO

30/03/2014 12:22

W 22. kolejce II ligi Pelikan przegrał u siebie z Legionovią Legionowa, mimo iż do przerwy prowadził 1:0 po bramce Paschala Ekwueme.

 

 

 

 

Po wyjazdowym zwycięstwie ze Stalą w poprzedniej kolejce, "Ptaki" podejmowały u siebie Legionovię Legionowo, 12 zespół w tabeli. Na zwycięstwo przed własną publicznością czekał Maciej Bartoszek, który na plac gry powołał taką samą jedenastkę jak przed tygodniem.

Spotkanie dobrze rozpoczęli gospodarze, którzy w 9 minucie wyszli na prowadzenie. Co prawda wcześniej, w 4 minucie pierwszy strzał na bramkę oddał zespół gości, to już 300 sekund później wynik meczu otworzył Paschal Ekwueme. Na lewym skrzydle bardzo dobrze poradził sobie z obrońcami Artur Golański, który uderzył z narożnika pola karnego. Piłkę zdołał odbić Mateusz Matracki, ale na tyle pechowo, że ta spadła pod nogi napastnika Pelikana, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić ją w bramce. Dzięki temu trafieniu Nigeryjczyk przerwał trwającą prawie 5 miesięcy strzelecką niemoc.

W 14 minucie po drugiej stronie boiska uderzał Adam Czerkas, który kopnął futbolówkę zbyt lekko. Później gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a żadna z ekip nie potrafiła wypracować sytuacji podbramkowej. W 33 minucie mogło być 1:1, ale od utraty gola uratował miejscowych Przemysław Perzyna, świetnie odbijając piłkę po główce Marcina Stańczyka. Chwilę później ładnie z rzutu wolnego przymierzył Michał Gamla, lecz futbolówka nieznacznie minęła słupek. Jeszcze przed przerwą Pelikan przeprowadził kolejny atak, a tym razem uderzenie Golańskiego zza linii pola karnego zablokował piłkarz gości. Do szatni miejscowi schodzili więc prowadząc 1:0.

W pierwszych akcjach drugiej części meczu poważne ostrzeżenie dla łowickiej defensywy wysłali Czerkas i Stańczyk, kilkukrotnie zagrażający bramce strzeżonej przez Perzynę. Ich nieskuteczne próby może i wystraszyły "biało-zielonych", ale w istocie zostały zignorowane, bo zawodnicy „Ptaków” nie wyciągnęli z nich żadnych wniosków. W 57 minucie jeden z piłkarzy Pelikana uniósł za wysoko nogę i sędzia podyktował rzut wolny w odległości ok. 14 metrów od bramki. Po stałym fragmencie piłka odbiła się najpierw od muru, a ostatecznie po efektownym uderzeniu przewrotką Stańczyka zatrzepotała w siatce. Wynik remisowy utrzymywał się jeszcze tylko przez chwilę, ponieważ już w kolejnej sytuacji Dawid Ryndak przy biernej postawie obrońców wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Podopieczni trenera Marka Papszuna przejęli kontrolę nad spotkaniem, a przez dłuższy czas żadna z drużyn nie potrafiła zagrozić bramce rywali.

Ostatni kwadrans goście kończyli w dziesięciu, po tym jak drugą żółtą kartkę obejrzał Mateusz Pielak i łowiczanie chcieli pokusić się o drugiego gola. Gospodarze swoje okazje stworzyli dopiero pod koniec spotkania. Najpierw w 89 minucie w zamieszaniu w polu karnym na raty interweniował Matacki, a w doliczonym czasie gry bramkę na wagę 1 punktu mógł i powinien zdobyć Krzysztof Brodecki, który z okolicy pola bramkowego posłał futbolówkę nad poprzeczką. Wynik nie uległ zmianie, a z 3 punktów cieszyła się Legionovia, która drugi raz w tym sezonie pokonała łowicką drużynę.

To kolejny mecz, po porażce przed dwoma tygodniami ze Zniczem, kiedy pierwszy kwadrans po zmianie stron Pelikan zwyczajnie przesypia. Czym spowodowane jest to rozkojarzenie? Nie potrafił tego wytłumaczyć trener Maciej Bartoszek, który na pomeczowej konferencji zapewniał, że Pelikan wychodził na drugie 45 minut z zamiarem gry pressingiem. Szkoda, że te założenia nie znalazły odzwierciedlenia na boisku. 

W następnej kolejce Pelikan jedzie do Nowego Dworu Mazowieckiego, gdzie zmierzy się z miejscowym Świtem. Spotkanie odbędzie się w piątek, 4 kwietnia o godz. 18.

Niebawem zamieścimy materiał video z dzisiejszej konferencji pomeczowej.

Pelikan Łowicz – Legionovia Legionowo 1:2 (1:0)
Paschal Ekwueme 9 - Marcin Stańczyk 58, Dawid Ryndak 60

Pelikan: Perzyna - Wyszogrodzki, Brodecki, Derbich, Adamczyk - Bończak, Nowak, Gamla (Świątek 77), Golański (Kowalczyk 60), Solecki (Pomianowski 61) - Ekwueme
Legionovia: Matracki - Goliński, Lendzion, Gurzęda, Pielak - Tlaga (Vallejo 46), Romanchuk, Tomczyk, Ryndak (Janusiński 82) - Stańczyk (Karaszewski 79), Czerkas

Żółte kartki: Adamczyk - Pielak (dwie)
Czerwona kartka: Pielak
Sędzia: Przemysław Bzowski (Gdańsk)

{youtube}j8ZfyIEUe5g{/youtube}

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Paweł K - niezalogowany 2014-04-01 13:31:31

    Zmiany i tu już!!!!!!!!!Proszę Panią Pani Papuga odejdź !! odejdź !! Reformy zacznijmy od góry !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    koleś - niezalogowany 2014-03-31 15:25:43

    Dno i wodorosty !!!ustawienie zawodników przez Pana trenera to żenada zamiast Wyszogrockiego (Kowalczyk)Wyszogrocki za Nowaka a Nowak za Paskala a Paskal do rezerw.A i jeszcze Adamczyk na pomoc a nie na obronę tylko kto za niego i Świątek od pierwszej minuty lub dużo wcześniej.Z tą grą to spadek A trener to tylko do gadki jest dobry

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ktoś - niezalogowany 2014-03-30 21:40:26

    jako wielkie rozczarowanie. Obrona się posypała, napastników w tym sezonie nie mamy w ogóle. Jak wielką prowizorką jest sytuacja w Pelikanie pokazuje ta runda. Przykre jest to, że po spadku ciężko już będzie wrócić na poziom centralny. Grupa III ligi łódzko-mazowiecka jest jedną z silniejszych, a my organizacyjnie wyglądamy fatalnie i boję się, że wylądujemy gdzieś w okolicach IV ligi. Szkoda, że Pani prezes Pelikana nie wypowie się o sytuacji w klubie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ktoś - niezalogowany 2014-03-30 21:34:23

    Jak bym słyszał tę samą płytę. Drużyna nie jest przygotowana kondycyjnie, odcięło im prąd itd. Wesołowski odszedł bo wiedział, że zarządowi nie zależy za bardzo, żebyśmy zostali w nowej II lidze. Bartoszek to takie alibi i rozmycie odpowiedzialności, w razie spadku powie, że to nie ona przygotowywał drużynę, a Wesołowski powie, że jego następca miał całą rundę na wykazanie się. Fakt jest taki, że wiosna w wykonaniu panów "piłkarzy" jest jeszcze gorsza niż jesień, którą wszyscy odebraliśmy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Michał - niezalogowany 2014-03-30 19:04:00

    W tym sezonie drużyny, które celują w utrzymanie pożegnaja się z II ligą. Żeby się utrzymać, trzeba realnie walczyć i myśleć o awansie. Dla zarządu Pelikana, piłkarzy i kibiców awans to abstrakcja. Kara za to będzie bardzo sroga. Pelikan po spadku zostanie zdegradowany. Od Pelikana bardziej liczyć się będzie Orzeł Nieborów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ja - niezalogowany 2014-03-30 18:19:58

    widzę że Papuga zatrudniła opowiadacza bajek. sprytnie nabajał w sprawie nieudanych zmian (a właściwie braku 4 zmiany)i ciągle powołuje się na nieprzygotowanie zespołu do rundy.to dziwne bo tydzień temu w Rzeszowie Pelikan był przygotowany a dziś nie? coś pan kręci panie Bartoszek

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kibi - niezalogowany 2014-03-30 14:44:36

    Do wymiany cały zarząd z panią prezes na czele. Dorwali się to stołka i siedzą ciągną kase !!!! żaden wartościowy gracz nie wzmocnił pelikana, nie mamy napastnika !! od kilkunastu lat mamy 2 ligę, a teraz się to zmieni przez nasz kochany zarząd ! zmienić to jak najszybciej ! wszystko czasem potrzebuje zmian !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do