
Łowickie obchody Bożego Ciała, to nie tylko religijne święto, ale także bobiki. Tak w Łowiczu od dziesiątek lat nazywana jest część kościelnego święta, które przeradza się w świecki festyn.
Łowickie bobiki, to świat tysiąca straganów oraz karuzel.
Organizowano je w różnych miejscach. Wiele osób do dziś uważa, że najlepszą dla nich lokalizacją były błonia nad Bzurą.
Ostatnimi laty, stragany rozstawione były wzdłuż ul. Starzyńskiego. W tym roku są na miejskim targowisku.
Natomiast wesołe miasteczko rozłożyło się przy ul. Kaliskiej.
Oba miejsca dzieli jednak dystans kilkuset metrów.
Uwaga!
Ul. Starzyńskiego oraz ul. Sikorskiego, przy których znajduje się targowisko, są w tym roku przejezdne.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Piękny ten kicz i prostota. Piękny jak głos Zenona Martyniuka.
Grunt to tradycja, w nosie z religią. Czy ktoś kiedyś czytał w Piśmie świętym o czymś takim? Kościół wymyślił, ciemny lud kupił i kasa się kręci
Piękny ten kicz i prostota. Piękny jak głos Zenona Martyniuka.
Bo to jest główna idea kosciola- ma się kręcić bilon
Teraz nastąpi wzrost zachorowań na wiruska w powiecie. Niestety.
Porażka. Porażka. Porażka. Takie miasto jacy jego mieszkańcy i burmistrz. Żenada.
Łowicz to stan umysłu jednak jest...
Nic słynnego, w każdym miasteczku są takie straganiki. Inne miasta tak się nie wynoszą. Chyba że to jest reklama dla turystów. Jeśli skutkuje to wtedy ma sens. Nie napisali ile i gdzie było turystów w czwartek w Łowiczu.
Jak co roku.... karuzele ledwo dysza, strach podchodzić. Nie mówię o korzystaniu. Masę bubli, plastik na straganie numer jeden. Ogólny syf!!!!
Ludzie ogarnijcie się. To miasto jest dnem. O jakich turystach Wy mówicie, co tutaj mają turyści oglądać?