Były miliarder podejrzany aż o 19 przestępstw! Sklep założonej przez niego sieci był również w Łowiczu!

Zdaniem prokuratury Marek M., twórca sieci sklepów MarcPol, oszukiwał kontrahentów i bank oraz działał na szkodę wierzycieli i firm, którymi zarządzał. Biznesmen nie przyznaje się do winy - pisze Puls Biznesu.

Marek M. został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące, po tym jak sąd na wniosek prokuratury ocenił, że biznesmen może mataczyć, a ponadto grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności. Twórca Marcpolu usłyszy zarzuty dotyczące 19 przestępstw.

Jak podaje "PB", większość zarzutów dotyczy działalności Marka M. jako prezesa spółki MarcPol, która zbankrutowała w czerwcu 2016 r., nie regulując należności wobec ok. 700 wierzycieli, wśród których są banki – przede wszystkim Santander Bank Polska – oraz liczne hurtownie spożywcze i zakłady produkujące żywność.

Prokuratura zarzuca Markowi M. m.in. dokonanie szeregu niekorzystnych dla spółki transakcji, których beneficjentami mieli być członkowie rodziny M. oraz powiązane z nim firmy. Przedsiębiorca miał zdaniem śledczych przenosić na rzecz członków rodziny majątek spółki, w tym nieruchomości i środki trwałe, a także prawa do znaków towarowych oraz prawa do wykonywania umowy dzierżawy, czym uszczuplił możliwość zaspokojenia kilkuset wierzycieli na kwotę ponad 28 mln zł.

Przypomnijmy, że w październiku 2021 r. "PB" pisał, że Marek M. usłyszał zarzut wyrządzenia spółce szkody na prawie 30 mln zł.

MarcPol upadł w czerwcu 2016 r. Jeszcze przed ogłoszeniem upadłości sieci marketów jej majątek wyceniano na 25 mln zł, a długi na 144 mln.  Dziś wiadomo, że problem jest znacznie głębszy. Lista wierzytelności zatwierdzona przez sąd to blisko 215 mln zł.

Supermarket MarcPol został hucznie, z orkiestrą i z grillem, otwarty w Łowiczu w grudniu 2012 roku, w kwietniu 2013 pojawiały się plotki o jego zamknięciu a w lipcu został zamknięty.

Marek M. przed laty był w czołówce polskich bogaczy. W 2010 r. tygodnik "Wprost" wycenił jego majątek na 3,9 mld zł. W zestawieniu zajął wówczas czwarte miejsce, a wyprzedzili go jedynie: Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz i Leszek Czarnecki.

Foto: Rafał Klepczarek