Pogoda teraz: 18°C | zachmurzenie umiarkowane
Reklama
Łowicz. Co skłoniło pana Stanisława do zamieszkania w samochodzie?
Od około dwóch tygodni przy jednym z wejść na Cmentarz Emaus w Łowiczu stoi samochód, w którym nocuje mężczyzna w średnim wieku. Co jest tego przyczyną?
Wbrew krążącym już pogłoskom, pan Stanisław nie jest osobą bezdomną, a jedynie pokrzywdzoną przez własną rodzinę, która najnormalniej w świecie wyrzuciła go z domu. - Aktualnie mieszkam w samochodzie, ponieważ ponad 2,5 roku temu (po śmierci mojej żony) synowa założyła mi niebieską kartę i kazała mi się wynieść z domu, powiedział wprost.
W rozmowie z nami przyznał, że wcześniej jeździł po różnych zakątkach naszego regionu (m.in. Kiernozia czy Chruślin), gdzie „łapał” najróżniejsze fuchy. Przeważnie były to prace związane z kładzeniem płytek, gdyż wyuczonym zawodem pana Stanisława jest posadzkarz - glazurnik.
Pod łowickim cmentarzem mężczyzna zatrzymał się niespełna dwa tygodnie temu. To właśnie tutaj, czekając na możliwość ponownego wprowadzenia się do własnego mieszkania, dorabia sobie sprzedażą zniczy.
Przyznał, że jego sytuacja powinna się poprawić już w przyszłym tygodniu, kiedy to nastąpi długo wyczekiwany moment, czyli odzyskanie wspomnianego już mieszkania na jednym z łowickich osiedli.
Już po publikacji artykułu zwróciła się do nas córka mężczyzny z prośbą o sprostowanie całej historii.
Otóż pan Stanisław ma zasądzony nakaz przymusowego leczenia oraz zakaz zbliżania się do rodziny, nad którą to wcześniej znęcał się. Niestety mężczyzna na przymusowe leczenie nie stawił się. Dodatkowo też, jak dodaje córka, notorycznie łamie wydany przez sąd zakaz zbliżania się do rodziny.
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo Lowicz24.eu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Zastanawiam się, jak dzieci Pana Stanisława mogą spać, wiedząc za i h ojciec mieszka w takich warunkach.
Smutne było że ten człowiek spędził w tych warunkach wigilię i Boże Narodzenie.