
W trakcie 2016 roku Powiatowy Urząd Pracy w Łowiczu zarejestrował 9901 oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcom na okres 6 miesięcy. To dwa razy więcej w stosunku do 2015 roku i ponad siedmiokrotnie więcej niż w 2014 roku.
Kiedy we wrześniu 2015 roku na naszych łamach pojawił się tekst o Ukraińcach, po których sięga coraz więcej rodzimych firm, Państwa opinie pod nim były podzielone. W komentarzach stwierdzaliście, że zatrudnianie mieszkańców zza wschodniej granicy jest dla łowickich firm opłacalne, bo zgadzają się oni na niskie stawki płacowe, ponadto są dyspozycyjni i pracują niekiedy po 12 godzin. Taki system pracy i płacy jest nie do przyjęcia dla rodaków. Pojawiły się także głosy, że stawianie na obcokrajowców pozytywnie wpływa na rozwój firmy.
Okazuje się jednak, że imigracja zarobkowa Ukraińców do Polski przybrała na sile. W 2013 roku Powiatowy Urząd Pracy zarejestrował 850 deklaracji o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom. Rok później było ich 459 więcej. W 2015 roku PUP zarejestrował 4836 oświadczeń (4822 dla obywateli Ukrainy), zaś w ubiegłym roku było ich 9901.
9811 dotyczyło Ukraińców, 35 – Białorusinów, 33 – mieszkańców Mołdawii, 18 – Rosji, 3 – Gruzji i 1 obywatela Mołdawii. Warto dodać, że wydane przez PUP zaświadczenia upoważnia cudzoziemca do pracy na terenie RP przez 6 miesięcy w ciągu kolejnych 12 miesięcy.
Jeżeli pracodawca chce zatrudnić obcokrajowca na okres od roku do 3 lat musi zwrócić się z wnioskiem do wojewody łódzkiego. Zanim ten wyrazi zgodę, miejscowy urząd pracy przesyła informację o rynku pracy. W praktyce wygląda to tak, że pracodawca zgłasza do urzędu zapotrzebowanie na daną liczbę pracowników, a PUP wysyła do niego potencjalnych pracowników. Kiedy żaden z pretendentów nie spełni oczekiwań pracodawcy, ten najczęściej decyduje się na obcokrajowców. Urząd Pracy wystawia wówczas opinię, że na lokalnym rynku pracy nie ma pracowników, którzy zaspokoiłyby potrzeby kadrowe danej firmy.
Martyna Szpiek-Górzyńska, dyrektor PUP w Łowiczu przyznaje, że coraz częściej dochodzi do sytuacji, że firma zamiast na Polaka decyduje się na obcokrajowca. - Żadna oferta na giełdzie, zorganizowanej pod konkretnego pracodawcę, nie jest dla niego odpowiednia, chociaż wiemy, że rynek polskiego pracownika zaspokoiłby potrzeby tego pracodawcy – mówi. Pewne regulacje i zaostrzenia ma wprowadzić ustawa w tym zakresie, która najpewniej wejdzie w życie dopiero z początkiem stycznia przyszłego roku.
W ubiegłym roku Powiatowy Urząd Pracy na prośbę wojewody wystawił 53 informacje o rynku pracy pod konkretnych pracodawców, którzy zwrócili się z wnioskiem o wydanie pozwolenia na zatrudnienia obcokrajowca na dłużej niż rok.
Wśród zgłoszeń do PUP (praca na 6m-cy – przyp. red.) najwięcej dotyczyło pracy przy czynnościach prostych (7545 wydanych oświadczeń). Urząd odnotował wzrost zgłoszeń w sektorze rolnictwa, ogrodnictwa i leśnictwa (1429), dla operatorów urządzeń i maszyn (432) oraz dla pracowników usług i sprzedawców (299).
Ilość obcokrajowców zauważalna jest przez przeciętnego mieszkańca Łowicza. W mieście nad Bzurą najwięcej cudzoziemców pracuje w firmie pakującej słodycze. Największy jednak wzrost zatrudnienia obcokrajowców odnotowały w ubiegłym roku dwie łowickie firmy z branży przetwórstwa owocowo-warzywnego, producent strojów kąpielowych z Bielaw, łowicka firma sprzedająca książki i przedsiębiorstwo budowlane spod Łowicza. Wśród rolników prym w zatrudnianiu cudzoziemców wiedzie rolnik z gminy Kocierzew i Nieborów. Pierwszy w ubiegłym roku zatrudnił 129 osób, drugi – 88. Obaj na zagranicznych pracowników postawili po raz pierwszy.
Na uwagę zasługuje również fakt, że w trakcie ubiegłego roku PUP wydał 101 oświadczeń do pracy w gospodarstwie domowym.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie