Czubówna czytała prozę Swietłany Aleksijewicz w Łowiczu

Wczoraj (12 maja) o godzinie 17-tej w Kinie Fenix odbyło się spotkanie z Krystyną Czubówną, która czytała prozę noblistki Swietłany Aleksijewicz. Organizatorami przedsięwzięcia były Miejska Biblioteka Publiczna im. A.K. Cebrowskiego i Łowicki Ośrodek Kultury.

Krystyna Czubówna jest niekwestionowaną mistrzynią słowa, interpretacji o najbardziej rozpoznawalnym głosie w Polsce - tymi słowami przywitali gościa organizatorzy spotkania. Przed rozpoczęciem odczytu lektorka odpowiadała na pytania uczestników wydarzenia dotyczących jej pracy zawodowej. Wyjaśniała jak przygotowuje się do czytania tekstu do filmów przyrodniczych. - Nie chcę państwa rozczarować, gdyż w czytaniu tekstów do filmów przyrodniczych nie ma żadnej dramaturgii. Przychodzę, dostaję materiał i czytam a vista przez godzinę i koniec - podkreślała.

Na pytanie o zmiany w jej pracy, jakie miały miejsce ze względu na rozwój nowej technologii, odpowiedziała: - Kiedyś nie było tak łatwo jak teraz. Otrzymywało się tekst do przeczytania i czytało się przez dwie godziny i nie można było się pomylić. Jeśli jednak nastąpiła pomyłka, to całe przedsięwzięcie trzeba było powtórzyć jeszcze raz. Obecnie można wyciąć część i czytać od tego momentu, gdzie nastąpiła pomyłka - wyjaśniała Czubówna.

Mistrzyni słowa pytana o powód wybrania do czytania dzieł noblistki Swietłany Aleksijewicz (Nobel 2015 - przyp. red.), odpowiedziała, że w głównej mierze zdecydował bardzo dobry przekład, problematyka i przede wszystkim wybitny styl pisarski. Po krótkim wprowadzeniu Krystyna Czubówna przystąpiła do czytania fragmentów czterech poruszających powieści białoruskiej pisarki: „Wojna nie ma nic z kobiety”, „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości”, „Ostatni świadkowie”, „Czasy second-hand. Koniec czerwonego człowieka”. Czytanie prozy połączone było z oprawą muzyczną i prezentacją multimedialną.

Po zakończeniu spotkania była możliwość zakupienia prezentowanych książek, a także otrzymania autografu pani Krystyny Czubówny.

Tekst i foto: Piotr Chorążak