Reklama

Czy Łowicz wypełni obowiązek dekomunizacji miejskiej przestrzeni?

24/11/2016 19:17

Z początkiem września weszła w życie ustawa, na mocy której samorządy będą miały rok na usunięcie z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia i daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny. Czy Łowicz czekają zmiany?



Niemal w połowie listopada Klub Gazety Polskiej wystosował pismo do Rady Miejskiej w Łowiczu i Rady Powiatu Łowickiego, w którym wezwał oba samorządy do wypełnienia obowiązku ustawowego. Jak zaznaczył Wojciech Gędek, autor pisma w przestrzeni Łowicza pozostały jeszcze dwie tablice z okresu komuny, które „należy zdemontować i wyrzucić na śmietnik”. Jest to tablica Hanki Sawickiej, która znajduje się na dawnym gmachu Domu Nauczyciela oraz Adama Dzięgielewskiego. Ta z kolei umieszczona jest na budynku muzeum.

Wojciech Gędek domaga się również, aby usunąć tablicę poświęconą Janowi Wegnerowi, zmienić nazwę ulicy noszącej nazwisko zasłużonego łowiczanina oraz zmienić patrona Gimnazjum nr 2. Zdaniem szefa Klubu Gazety Polskiej Jan Wegner „brał czynny udział we władzach komunistycznych, państwowych Radach Narodowych, wojewódzkiej i wielokrotnie powiatowej”. Ponadto, jako wykładowca Wojskowej Akademii Politycznej w Warszawie im. Feliksa Dzierżyńskiego uczył propagandy komunistycznej. Sama uczelnia była instytucją, która podlegała bezpośrednio Moskwie.

Pod rozwagę poddał zmianę nazwę ulicy Radzieckiej. I choć zaznaczył w piśmie, że przedwojenna nazwa drogi pochodzi od słowa radzenia rajców miejskich, w społeczeństwie kojarzona może być z nazwą państwa radzieckiego. W drodze kompromisu ulica Radziecka mogłaby się stać ulicą Rajców. Wojciech Gędek wnioskuje także, aby na cmentarzu wojennym przy ul. Listopadowej ustawić maszt, na którym powiewać miałaby flaga państwowa.

Autor pisma nie doczekał się odpowiedzi od adresatów, jednak swoimi spostrzeżeniami na proponowane zmiany postanowił podzielić się znany dziennikarz sportowy Krzysztof Miklas. Mieszkaniec powiatu łowickiego podzielił zdanie Gędka w części usunięcia tablic Hanki Sawickiej i Adama Dzięgielewskiego. W odpowiedzi czytamy, że „jego pokolenie było dokładnie instruowane na lekcjach historii w temacie Hanki Szapiro-Sawickiej”. Miklas przyznał, że z uwagi na fakt, iż jego rodzina zarówno od strony śp. Ojca, jak i Mamy nie wywodziła się z Łowickiego, do tej pory nie znał osoby Dzięgielewskiego. Z opowieści dziadka podobnymi „dokonaniami” na Ziemi Sochaczewskiej (jak Dzięgielewski) „wsławił” się oddział Gwardii Ludowej niejakiego „Kuby” Gacia.

Krzysztof Miklas podzielił także zdanie Gędka w temacie ulicy Radzieckiej, jednak zupełnie nie zgodził się z umniejszaniem zasług Jana Wegnera. Dziennikarz pozwolił sobie na prywatę, w której wspomniał czasy młodości, kiedy wspólnie z Wegnerem dojeżdżali do pracy do Warszawy. Miklas najpierw na studia, później do pracy w „Trybunie Mazowieckiej”, Wegner do WAP im. Feliksa Dzierżyńskiego, gdzie pracował jako wykładowca.

„Jak Pan zapewne wie, docent Jan Wegner przez wiele wcześniejszych lat był kuratorem (czy też kustoszem) Nieborowa i Arkadii. Za jego czasów przeprowadzano gruntowną renowację nieborowskiego pałacu, podczas której zginęło ponoć kilka kilogramów złota (płatków) używanego do konserwacji muzealnych obiektów m.in. ram obrazów.
I choć Jan Wegner był Bogu ducha winny (konserwację przeprowadzały PKZ, czyli Pracownie Konserwacji Zabytków; w tamtym czasie jedyna taka firma w Polsce, mając monopol na wszelkie konserwacje zabytków), to ów „ubytek" był (tak wówczas mówiono) pretekstem do zwolnienia Jana Wegnera z jego umiłowanego Nieborowa, gdzie miał na dodatek to, o czym każdy człowiek kultury może tylko pomarzyć. Codzienny kontakt z elitą literacką, artystyczną czy naukową. Bowiem to właśnie Jan Wegner tworząc w pałacu swoisty ośrodek pracy twórczej potrafił ściągać do Nieborowa największych luminarzy polskiej kultury” - czytamy w odpowiedzi Krzysztofa Miklasa.

Dziennikarz zaznaczył, że Wegner otrzymał „„propozycję nie do odrzucenia”, czyli posadę wykładowcy we wspomnianej WAP. Wszystko oczywiście odbyło się w miarę "elegancko", czyli pan Jan sam poprosił o rozwiązanie stosunku pracy pisząc ironicznie, że zawsze marzył o pracy dydaktycznej na uczelni”.

Na koniec swojej pisemnej wypowiedzi Krzysztof Miklas pyta „czy w tamtym czasie znalazłby Pan takiego bohatera, który przeciwstawiłby się władzy i nie przyjąłby takiej oferty?". - Tym bardziej, że z tego, co słyszałem, na owej „Akademii" Jan Wegner nigdy nie prowadził typowej dla komuny indoktrynacji. Argument o pracy w WAP uważam więc za absolutnie nie trafiony - dodaje.

Śmiało można napisać, że Wojciech Gędek nie byłby sobą, gdyby nie ustosunkował się do wypowiedzi Krzysztofa Miklasa. Wyraził zadowolenie z pisemnej konwersacji, gdyż ta może być bodźcem do wyrobienia sobie własnego poglądu przez czytelników, a może nawet spowoduje dyskusję przed zainteresowanym audytorium. Szef Klubu Gazety Polskiej przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż największe poruszenie budzi propozycja zmian dekomunizacyjnych związanych z Janem Wegnerem.

Wojciech Gędek nazwanie ulicy nazwiskiem Wegnera, ufundowanie łowiczaninowi tablicy pamiątkowej oraz ustanowienie go patronem szkoły nazwał „komunistycznym projektem". Domaga się również wyjaśnień od burmistrza Kalińskiego, kto zaproponował, uzasadniał i wdrażał owy projekt w życie. Autor pisma dopytuje również czy „nie pracowanie nad umacnianiem komuny” jednoznaczne jest z działaniem na szkodę demokracji, przeciwko Kościołowi. Proponuje, aby sprawdzić akademicką działalność Wegnera, lustrując tytuły prac wymyślane przyszłym doktorantom, recenzje oraz tematy prowadzonych wykładów. Zaznacza, że jako radny Rad Narodowych, Województwa Łódzkiego czy Powiatu Łowickiego, Wegner brał udział w życiu komunistycznym, co jest udokumentowane.

Zaznacza również, że w internetowym życiorysie Wegnera wymazana jest informacja, iż był wykładowcą na WAP. Pyta, jaka informacja zasług podawana jest uczniom w szkole, której jest patronem, apelując o usunięcie fałszywego autorytetu Jana Wegnera, szczególnie z młodego pokolenia.

Poniżej zamieszczamy treść wszystkich pism:
 Wykonanie ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 roku
 Odpowiedź Krzysztofa Miklasa
 Odpowiedź Wojciecha Gędka
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do