
Wojciech Urbanek - współwłaściciel Firmy Bracia Urbanek s.j. z Łowicza, przedsiębiorstwa produkującego przetwory owocowo-warzywne, działającego na rynku od lat 80. Dyrektor działu handlu i marketingu. Ekonomista, działacz społeczny. Prezes Polsko-Mongolskiej Izby Gospodarczej, honorowy Ambasador Kultury Mongolii w Polsce.
Wojciech Urbanek, odpowiedzialny za kontakty zagraniczne firmy, jest osobiście znany wielu osobom w Mongolii, w tym "Prezydentowi, Premierowi Przewodniczącemu Wielkiego Churału (parlamentu), parlamentarzystom, ministrom czy szefom (państwowych) agencji". Pan Wojciech to nie tylko przedsiębiorca, to również osoba działająca społecznie, mocno zaangażowana w działaniu fundacj ?Czyń dobro? im. Jana Pawła II...
Justyna Domińczak - Dlaczego przedsiębiorca spożywczy zdecydował się na założenie fundacji niosącej pomoc ?Czyń Dobro? ?
Wojciech Urbanek ? To nie tylko ja zdecydowałem się na ten krok, gdyż tutaj duża zasługa jest ks. proboszcza Wiesława Wronki. Wszystko zaczęło się od 14 czerwca 1999r, gdy w Łowiczu odbyła się msza odprawiona przez papieża Jana Pawła II .Ojciec Święty wygłosił wtedy piękną homilię na temat opieki dzieci nad rodzicami. My chcieliśmy z ks. proboszczem wyjść tej nauce naprzeciw i naszym priorytetem stało się zapewnienie osobom starszym takiej ?złotej jesieni życia?, żeby ludzie często bezradni, osamotnieni, opuszczeni też znaleźli sens dalszej egzystencji. W dzisiejszych czasach odchodzi się od wzorca domu, w którym mieszkało się całymi pokoleniami. Osoby starsze zostają dzisiaj same. My wychodząc naprzeciw temu problemowi, podjęliśmy się zadania aby na miejscu celebry pobudować żywy pomnik godnej starości.
J. D - Jak duże jest zainteresowanie niesienia pomocy przy budowie przez osoby z zewnątrz ?
W.U - Fundacja powstała 9 maja 2005r dzięki zasługom ks. proboszcza Wronki, który spiął to wszystko razem oraz przekazał ziemię pod budowę ?Domu Spokojnej Starości?. Z roku na rok zwiększa się liczba osób wspierających nas finansowo, wielu mamy darczyńców, beneficjentów i można śmiało powiedzieć, że zainteresowanie i życzliwość wobec fundacji jest coraz większa.
Ks. proboszcz Wronka - Przepisy prawne są sprecyzowane tak, że nie zawsze Ci którzy chcą nam pomóc finansowo np.; Marszałek Województwa Łódzkiego, Burmistrz czy Starosta mogą nam udzielić takiego wsparcia. Fundacja ?Czyń Dobro? jest fundacją społeczną a nie samorządową i czasem z tego tytułu powstają pewne niedogodności.
J.D - Na jakim etapie obecnie jest budowa ?Domu Spokojnej Starości??
W.U - Hmm.. można rzec, że obecnie znajdujemy się na ?wielkim zakręcie?. Ostatnio odbyłem w Łodzi poważną rozmowę z p. Górskim rektorem Uniwersytetu Medycznego odnośnie otoczenia naszych przyszłych podopiecznych opieką medyczną. Jest to dla nas bardzo ważne, gdyż w tej dziedzinie nie mamy żadnego doświadczenia jak to wszystko powinno funkcjonować , działać ( z punktu widz. medycznego), jak poprowadzić ?Dom Spokojnej Starości?. Złożyliśmy również wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na solary, pompy cieplne i kotłownie. Jeśli uda nam się pozyskać środki na te inwestycje to praktycznie byłoby to podsumowaniem naszych 3-letnich zmagań budowlanych. Takie mamy plany i założenia, ale jeszcze dużo pracy i wysiłku przed nami.
J.D - Obecnie jest okres rozliczania się z Urzędem Skarbowym. Jaka jest świadomość społeczeństwa na temat przekazywania 1 % podatku na wszelkie fundacje czy stowarzyszenia?
W.U - Z roku na rok ta wiedza ludzi jest coraz większa i coraz więcej osób przekazuje nam ten 1% . Na konto naszej fundacji z tego tytułu przekazywane są coraz większe kwoty np.: w roku 2006 otrzymaliśmy ok. 30 tys. zł, w 2007 ? ok. 60 tys. zł, w 2008- ok. 80 tys. zł a w poprzednim roku wpłynęło ok. 110 tys. zł. Przeważnie ten 1% przekazywane jest przez ?tutejszą? ludność.
J.D - Jeśli się uda zrealizować zamierzone plany na kiedy przewidziane jest otwarcie ?domu Spokojnej Starości??
W.U - Według optymistycznych prognoz jest to przewidziane na rok 2012,a w 2013r chcielibyśmy oddać go już do użytku, ale to są bardzo ambitne plany. Chciałbym jeszcze nadmienić , że w 50% mamy już skompletowane wyposażenie wewnętrzne. Otrzymaliśmy dwa samochody darów ze Szwajcarii. Na 60 przewidzianych miejsc mamy już 37 łóżek, podstawowy sprzęt medyczny, szafki, stoliki krzesła itp., brakuje nam tego profesjonalnego sprzętu medycznego i reszty wyposażenia.
J.D - Zaczął Pan być przedsiębiorcą jeszcze w latach 80-tych. Jak w tamtych, trudnych czasach robiło się biznes?
W.U - Zdecydowanie lepiej niż dziś. Wtedy była dużo mniejsza konkurencja a co za tym idzie był większy popyt. Trudność sprawiało jedynie zdobycie towaru. Dziś jest odwrotnie: towarów jest mnóstwo, konkurencja jest duża a popyt słabnie.
J.D - Czy Pana pierwszym ?biznesem? jest firma prowadzona razem z braćmi?
W.U - Nie, moje pierwsze doświadczenia to zakład betoniarski produkujący pustaki, kręgi, krawężniki czy płytki.
J.D - Jak Pan wspomina początki firmy ?Bracia Urbanek??
W.U - Początki to 1984 r. na ulicy Warszawskiej, gdzie mój brat Jacek rozpoczął produkcje prażynek. Brat Andrzej mieszkał wtedy w Bełchowie, a ja zajmowałem się swoim interesem. Postanowiliśmy wtedy zakupić ziemię i wybudować coś wspólnie. Udało nam się tego dokonać na ?Katarzynowie?. Więc tak naprawdę od 1990r. interes rodzinny został skonfigurowany i rozwija się do dziś.
J.D - Czy przy współpracy z braćmi zdarzają się między wami jakieś ?zgrzyty??
W.U - Tak , jak najbardziej. Wszędzie pomiędzy braćmi czy wspólnikami dochodzi do różnych konfliktów, przecież każdy z nas może mieć odmienną opinie na dany temat i ?zgrzyt? gotowy. Staramy się jednak pokonywać i rozwiązywać wszelkie trudności razem. Mamy to szczęście że jest jeszcze tata, osoba bardzo mądra i doświadczona życiowo ,który zawsze stara się nam pokazać ?to? właściwe rozwiązanie.
J.D - Dlaczego rolnicy ?kochają? oddawać do Was swoje plony?
W.U - Faktycznie rolnicy bardzo chętnie oddają do nas swoje owoce i warzywa. Z roku na rok zwiększa się liczba rolników podpisujących z nami umowy. Co nimi kieruje?- nie wiem, podejrzewam, że jakiś wpływ na tą sytuacje ma stabilność finansowa, którą im zapewniamy a także zaufanie na które pracowaliśmy tyle lat.
J.D - Jak to się stało, że duża część Waszej produkcji jest eksportowana do Mongolii, Izraela, Rosji, USA ?
W.U - Nasza firma jak każda inna chce się rozwijać i jak każdy szuka możliwości jak największej sprzedaży. Na dzień dzisiejszy eksport u nas wynosi ok.30% . Z Mongolią to taka stara historia sięgająca lat PRL-u i czasów wymiany studentów. Wtedy się z tamtejszymi przedsiębiorcami poznaliśmy. U nas przemiany zaczęły się w 1989 r. a u nich w 1991r.. Skorzystali więc z naszych doświadczeń oraz rad i tak współpraca z nimi trwa do dziś.
J.D - Co dało firmie wejście do Unii Europejskiej?
W.U - Firma bardzo dużo skorzystała po wejściu do UE . Mogliśmy z pozyskanych środków unijnych wymienić samochody ciężarowe, wózki, zmodernizowaliśmy magazyn, wybudowaliśmy kotłownie a obecnie budujemy nową kwaszarnie.
J.D - Czy nie żałuje Pan, że został pan w Łowiczu?
W.U ? Nie, nie absolutnie. Z Łowiczem czuję się bardzo zżyty i jestem bardzo dumny, że tu mieszkam. Wszystkim się chwalę i opowiadam jakie to piękne miasto.
J.D - Jakie są plany przyszłościowe firmy ?Bracia Urbanek??
W.U - Firma musi się rozwijać, ale stajemy przed dużym problemem sukcesji (nasze dzieci dorastają a my się starzejemy i kiedyś trzeba podjąć decyzje o przekazaniu sterów). Myślimy o zwiększeniu produkcji i pracujemy nad nowymi możliwościami handlowymi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie