
Stowarzyszenie Historyczne im. 10 Pułku Piechoty w Łowiczu kontynuuje projekt „Ocalić od zapomnienia”. W niedzielę (9 lipca) „Dziesiątacy” w pełnym umundurowaniu przemaszerowali ze Starego Waliszewa do Chruślina.
Po szeregu różnych działań, m.in. organizacji meczu retro czy porządkowaniu żołnierskich mogił, „Dziesiątacy” powrócili do realizacji projektu „Ocalić od zapomnienia”, stricte związanego z wojskiem. - Akcja polega na wyjściu do ludzi, czyli edukacji w terenie połączonej z trenowaniem kondycji i nauki zasad przedwojennych regulaminów - informuje prezes stowarzyszenia Piotr Marciniak.
W ostatnią niedzielę dziewięciu pasjonatów historii i wojskowości spotkało się pod cmentarzem w Starym Waliszewie w gminie Bielawy. Po zapaleniu zniczy na kwaterach poległych żołnierzy załoga wymaszerowała w kierunku Chruślina. Wyznaczona trasa obejmowała obszar działań Wielkopolskiej Brygady Kawalerii, a 4 Dywizji Piechoty w bitwie nad Bzurą.
Kolumna podzieliła się na dwie grupy, które ćwiczyły marsz ubezpieczony oraz komendy. Po drodze umundurowani panowie dosyć często byli zatrzymywani przez mieszkańców. - Nieopodal wsi Rulice doszło do ciekawego spotkania z panią Stanisławą Michalak, urodzoną w 1928 roku we wsi Zgoda - opowiada Marciniak. Staruszka podzieliła się wspomnieniami z pierwszych dni września 1939 roku oraz późniejszych lat, związanych z wyzwoleniem.
W Chruślinie maszerujących spotkała kolejna miła niespodzianka. - Jeden z mieszkańców, pan Jan Pietrzak, przekazał do naszych zbiorów pustą skrzynkę do amunicji ciężkiego karabinu maszynowego wz 1930 browning. Przedmiot jest żywym świadkiem największej bitwy września - cieszy się szef „Dziesiątaków”. Po opowieściach i wspólnych zdjęciach grupa ruszyła w dalszą drogę.
Grupa dotarła około godziny 16:00 do cmentarza w Chruślinie. Tam zapalono znicze na grobach poległych partyzantów z 1943 roku oraz mogile płk Kazimierza Widorta, zabitego we wrześniu 1939 roku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie