Reklama

Dziś Dzień Olimpijczyka. Łowicz też ma w tym swój udział

06/03/2020 14:29

Dziś, 6 marca obchodzony jest Dzień Olimpijczyka. To święto jest hołdem dla ludzi, którzy ciężko trenują, by usłyszeć hymn swojego kraju na olimpijskim podium.

Po raz pierwszy Polacy na igrzyskach pokazali się więc w roku 1924, najpierw w Chamonix na zimowych, potem w Paryżu na letnich, i wówczas zdobyliśmy pierwsze medale.

My poniżej przybliżymy historię olimpijczyków z Łowicza, bo takowych także się dochowaliśmy a nie wszyscy o tym wiemy.

Pierwszym łowickim olimpijczykiem był koszykarz Jerzy Piskun, który urodził się w Pińsku (obecna Białoruś) w 1938 roku. W dzieciństwie został wywieziony z rodziną do Kazachstanu, do Polski wrócił w 1946 i zamieszkał w Łowiczu gdzie spędził całe dzieciństwo i młodość. Tu ukończył ILO im. Chełmońskiego a jego pierwszym klubem był Orzeł Łowicz. W reprezentacji Polski zagrał aż 153 razy zdobywając 1525 punktów. Na igrzyskach olimpijskich był dwukrotnie: w 1960 r. w Rzymie, gdzie Polacy omal nie zdobyli medalu (ostatecznie zajęli siódme miejsce), a po czterech latach w Tokio.

Kolejną łowicką olimpijką była oszczepniczka Daniela Jaworska z domu Tarkowska (ur. 1946), która pochodziła z Wyborowa (powiat łowicki). Po raz pierwszy reprezentowała Polskę na igrzyskach olimpijskich w Meksyku, w roku 1968. Była blisko medalu, zajęła piąte miejsce. Gdy trzy lata później została w Helsinkach mistrzynią Europy upatrywano w niej faworytkę olimpijskiego konkursu w Monachium (1972). Niestety, nie wytrzymała psychicznego obciążenia i nie zakwalifikowała się do finałowej dwunastki.

Na kolejnego łowickiego olimpijczyka czekaliśmy długo, bo aż 34 lata. Niespodziewanie został nim (nawet w Łowiczu mało kto o tym wiedział) Marcin Płacheta (ur. 1979). Tak koledzy strażacy wspominali udział Marcina w olimpiadzie:

- Dyspozytor Powiatowego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Sochaczewie – st. sekc. Marcin Płacheta, jest jednym z pięcioosobowego składu, który zakwalifikował do startu na Zimowej Olimpiadzie w Vancouver w Kanadzie. Nasz kolega będzie startował w konkurencji dwójek i czwórek bobslejowych. To nie pierwszy udział w Olimpiadzie Zimowej strażaka z Sochaczewa, a mieszkańca Łowicza. Po raz pierwszy startował w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Turynie i wywalczył wysokie, 15 miejsce i to przy problemach technicznych z bobslejem.

Dwa lata po Płachecie olimpijczykiem został pływak, crawlista, Łukasz Gąsior, który z różnych powodów, na ogół jednak od niego samego zależnych, nie zrobił sportowej kariery. Był dwa razy mistrzem Europy juniorów i zakwalifikował się do reprezentacji na igrzyska w Pekinie (2008). Pekinu niestety nie zawojował. Był dopiero 34. na 200 m st. dowolnym, a sztafeta 4x100 m, której był członkiem, uplasowała się na 14. miejscu.

Ostatni, znany nam wszystkim olimpijczyk - strażak, to Zbigniew Bródka (ur. 1984r.). Mistrz olimpijski na dystansie 1500 metrów w 2014 w Soczi oraz brązowy medalista w wyścigu drużynowym i brązowy medalista mistrzostw świata również w wyścigu drużynowym w 2013 r. w Soczi. Warto tu podkreślić, że jest to pierwszy nasz olimpijczyk, który nie tylko pochodzi z Ziemi Łowickiej, ale tu też mieszka, pracuje i reprezentuje klub z Domaniewic.

Wszyscy liczymy na to, że nie będzie to nasz ostatni olimpijski przedstawiciel pochodzący z Ziemi Łowickiej.

Warto na koniec wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy nasuwającej się na myśl w tym dniu. Chodzi o Dom Sportowca Olimpijczyka pobudowany w Łowiczu. Polski Komitet Olimpijski będzie w tym domu umieszczać emerytowanych olimpijczyków.

Łowicz może mieć satysfakcję z tego, iż będzie tu przystań dla olimpijczyków seniorów, którzy w godnych, ludzkich warunkach dożyją sędziwych dni.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do