
Ponad 100 osób uczestniczy w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej, która rozpoczęła się wieczorną Mszą świętą w kościele ojców pijarów w Łowiczu. Uczestnicy mogli wybrać jedną z dwóch tras: o długości 41 lub 47 kilometrów.
Całonocne nabożeństwo rozpoczęło się Mszą świętą o godzinie 17:30 w kościele pijarskim. Eucharystii przewodniczył o. Marek Barczewski SP, a homilię wygłosił ks. Krzysztof Nowrot, który prowadzi rekolekcje wielkopostne u łowickich pijarów.
Po Eucharystii uczestnicy wyruszyli na szlak całonocnej wędrówki. Koordynatorzy łowickiego rejonu EDK w tym roku przygotowali dwie trasy: zieloną, której patronem jest św. Józef Kalasancjusz i która liczy 41 kilometrów, oraz białą, której patronuje św. Wojciech, o długości 47 kilometrów.
Pierwsza przebiega przez Urbańszczyznę, Wygodę, Zawady, Uchań Dolny, Borowiny, Wrzeczko, Łagów, Seligów, Polesie, Dzierzgówek, Dzierzgów, Bobrowniki, Zielkowice do Łowicza.
Druga zaś została wytyczona przez następujące miejscowości: Klewków, Niedźwiada, Świeryż Drugi, Świeryż Pierwszy, Szymanowice, Zduny, Strugienice, Bocheń, Guźnia, Dąbkowice Górne, Jamno, Wygoda.
- Miej otwartość serca na Boże działanie. Przejdziesz tyle, ile możesz, ale ważne, że z Jezusem – przekonywał o. Marek Barczewski na zakończenie Eucharystii. Na obi e trasy zapisało się łącznie 107 osób.
- Mam nadzieję, że Pan Bóg poprowadzi każdego z nas z osobna i wierzę, że dla każdego z państwa będzie to dobre przeżycie – dodał Kamil Górski, jeden z koordynatorów EDK w Łowiczu. Jak zapewniał, inicjatywa będzie kontynuowana w kolejnych latach.
Uczestnicy EDK rozważają poszczególne stacje drogi krzyżowej samotnie lub w małej grupie, w ciszy i skupieniu. Rozważania oraz trasa dostępne są w aplikacji na telefon oraz w wersji papierowej. Tegoroczne hasło EDK brzmi „Musicie od siebie wymagać”.
EDK została zapoczątkowana w 2009 roku przez ks. Jacka Stryczka i prowadziła na trasie z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. Obecnie dostępnych jest ponad 1200 tras w Polsce i za granicą. W Łowiczu EDK odbywa się po raz drugi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zaprosiliście Dziubę do tego wydarzenia? Chłop już w całej Polsce jest znany więc warto takiego "celrbrytę" mieć na wydarzeniach?
Co ma piernik do wiatraka? My tam nie chodzimy dla Dziuby.