Folkswagenem w podróż po Europie

Sześciu młodych łowiczan wyruszy wkrótce folkowym busem w kilkutygodniową podróż po Europie. Grupa przyjaciół chce zwiedzić kawałek świata, a przy tym promować Polskę i Łowicz za granicą.

Folkswagen to nazwa projektu, za którym stoi szóstka przyjaciół: Dawid Kacprzak, Cezary Zimny, Kamil Pernak, Jakub Organiściak, Marcel Gędek i Damian Waśkiewicz. Wszyscy są tuż po dwudziestce, a zgraną paczkę tworzą od czasów gimnazjalnych. Teraz studiują i pracują. W sierpniu wyruszą w pierwszą podróż własnym busem. Używane auto kupili za odłożone pieniądze.

O planach grupy opowiedzieli nam Dawid Kacprzak i Cezary Zimny. Jak mówią 21-latkowie, pomysł zrodził się wiosną 2016 roku. Dawid nie ukrywa, że inspiracją dla młodych łowiczan byli autorzy popularnego bloga i vloga o podróżowaniu Busem przez świat. Para podróżników, Karol i Ola, wspólnie ze znajomymi i czytelnikami podróżują po świecie dziewięcioosobowym busikiem. W internecie publikują relacje z wypraw oraz porady dla podróżników.

- Z bloga Busem przez świat i ich kanału na YouTube czerpaliśmy dużo informacji. Byliśmy na organizowanych przez nich prelekcjach, mamy ich książki - opowiada absolwent II LO w Łowiczu. Ale żeby pójść w ślady globtroterów, bohaterowie naszego artykułu musieli kupić samochód. Skąd wzięli pieniądze? - Otworzyliśmy konto w banku i zaczęliśmy zbierać składki, co miesiąc po 100 złotych od każdego z naszej szóstki - wspomina Czarek. I tak udało się uzbierać 9 tys. złotych.

Po kilku miesiącach przeglądania ogłoszeń, w kwietniu chłopaki kupili za niecałe 5 tys. zł używanego Volkswagena T4 California. Auto oddali w ręce zaufanego mechanika, sami zajęli się pracami blacharskimi i malarskimi. Drukarnia Łowiczanka okleiła ich samochód w łowickie wzory, dzięki czemu 23-letni VW stał się prawdziwym Folkswagenem! Na masce czarnego busa mieni się łowicka wycinanka, a z boku, wśród ludowych kwiatów i kolorowego pasiaka, widnieje kula ziemska, którą przemierza folkowe auto.

Nawiązanie do księżackiej kultury to nie tylko przejaw lokalnego patriotyzmu. Łowiczanie za granicą chcą promować nasz kraj oraz miasto, w którym się wychowali. - Chociaż wszystko zaczęło się od chęci podróżowania, to po czasie stwierdziliśmy, że jest fajna baza do zrobienia czegoś więcej - przyznaje Dawid. - Dlatego chcemy przekazywać spotkanym osobom, że jest gdzieś takie miejsce w Europie jak Polska, które jest fajne i w którym mieszkają ciekawi ludzie oraz że warto je odwiedzić.

W jaki sposób? Paczka przyjaciół zamierza odwiedzać turystyczne miejscowości i tam nawiązywać kontakt z obcokrajowcami. Język nie powinien być barierą, po angielsku powinni się dogadać. - Będziemy wymyślać różne formy interakcji - mówi Dawid. Ekipa z busa planuje np. rozmawiać ze spotkanymi osobami o naszym kraju i sławnych Polakach czy zachęcać do nauki wymawiania polskich słówek. Młodzi podróżnicy wezmą ze sobą broszury informacyjne o Łowiczu, a być może również gadżety.

Pierwsza wspólna wyprawa sześciu kumpli ze szkoły rozpocznie się 8 sierpnia i ma potrwać do końca miesiąca. W tym czasie łowiczanie chcą odwiedzić 14 państw: Czechy, Niemcy, Austrię, Szwajcarię, Liechtenstein, Francję, Andorę, Hiszpanię, Monako, Włochy, Chorwację, Słowenię, Węgry i Słowację. Trasa liczy 6 tys. kilometrów.

Wszyscy mają prawo jazdy, więc będą zamieniać się za kółkiem. Spanie? W namiotach. - Jedynie w Barcelonie planujemy zatrzymać się na trzy dni i tam ewentualnie wziąć nocleg, żeby wypocząć przed drogą powrotną - zapewnia Dawid. Przed wyjazdem trzeba jeszcze wymienić opony i alternator oraz kupić drugi akumulator i bagażnik dachowy.

Pomysł grupy młodzieńców bardzo dobrze przyjęli ich znajomi. - Dużo osób chciało nawet do nas dołączyć - przyznaje Czarek. Nieco bardziej sceptyczni byli rodzice. - Porwą was tam, samochód się rozwali - śmieje się 21-latek wspominając ich reakcję. Z czasem jednak sami uwierzyli w projekt swoich pociech i służą im pomocą.

Załoga z Folkswagena będzie relacjonować podróż na Facebooku i stronie internetowej. Za odłożone pieniądze chłopaki kupili już kamerkę sportową, aby nagrywać klipy z odwiedzanych miejsc. Są otwarci na różne formy współpracy. Ich wyprawę wsparł finansowo łowicki ratusz.

Czego się najbardziej obawiają? - Kradzież to chyba najgorsze, co może nas spotkać - uważa Dawid. - I zła pogoda - dodaje nieco mniej poważnie jego rówieśnik.

Nasi rozmówcy mają jednak nadzieję, że ominą ich przykre przygody, a wakacje 2017 będą najlepszymi w ich życiu.

Fot. Folkswagen.pl