
W sobotę, 13 lipca, na dziedzińcu Łowickiego Ośrodka Kultury odbyła się emocjonująca bitwa freestylowa, do której zaprosił hip-hopowy zespół Abluminat. Na plenerowej scenie zmierzyli się mistrzowie ostrego słowa w ramach drugiej edycji freestylowej bitwy o Łowicz.
Pierwsza edycja odbyła się w listopadzie ubiegłego roku w Pracowni, w podziemiach Łowickiego Ośrodka Kultury. Tym razem uczestnicy rywalizowali na otwartej przestrzeni, co dodało wydarzeniu jeszcze więcej dynamiki i emocji.
Do walki zgłosiło się sześciu uczestników: Furmi, Czaki, Gleba, Yassy, DanutaSpoko i Master Sokół. Każdy, kto interesuje się hip-hopem, freestylem i nie ma problemu z występami na scenie, mógł wziąć udział w bitwie. Jedynym wymogiem dla osób poniżej 16. roku życia była zgoda od rodzica.
Bitwa została podzielona na dwa etapy. Uczestnicy walczyli w dwóch grupach po dwie pary, a każdy pojedynek składał się z dwóch tur czasowych. W pierwszej turze każdy uczestnik miał 45 sekund na improwizację na narzucony temat, a w drugiej – dwa wjazdy bez tematu, każdy trwający 30 sekund. Występy były oceniane przez publiczność, ale ostateczną decyzję podejmowało jury w składzie: Zimny, Baka i Placo.
Bitwę poprowadził Yassy, który był również DJ-em.
W półfinałach starli się Yassy z Furmi oraz Master Sokół z Czaki. W emocjonującym finale spotkali się Furmi i Master Sokół, gdzie tytuł sprzed roku obronił Furmi, zdobywając tym samym statuetkę zwycięzcy.
Jan Dałek z grupy Abluminat, który wielokrotnie brał udział w freestylowych bitwach, wyraził radość z faktu, że bitwy stały się cyklicznym wydarzeniem w Łowiczu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bitwa dzieci w piaskownicy
Ściema Czajki które miejsce zająłeś
Uwielbiam dobry hip-hop. Mezo, Karramba, Doniu, Norbi... dobry uliczny rap, na nim się wychowałem.
Co za żałosne jury.. Aż coś się przypomina, jeśli nie wszystko co wychodzi nie martw się, pomysł ile twoich kolegów klasy miało zostać raperami. . Dno i wodorosty.
Świetny pomysł zorganizować coś takiego naprzeciwko placu zabaw, gdzie bawiły się dzieci, a co drugie słowo zaczynało się na k., ch., p. itd. Uszy więdły jak się tego słuchało. Dla młodzieży jest to rozrywka i neguję pomysłu zorganizowania czegoś takiego, ale na przyszłość może organizator mógłby pomyśleć o innej miejscówce
Kościoły (grupa zawodowa o prawdopodobnie największej ilości przypadków pedofilii) masz blisko placow zabaw i nikt nic z tego nie robi.