
- To pytanie długo nas nurtowało. Czy ciało sierż. Antoniego Opalskiego znajduje się w rodzinnym grobie na cmentarzu katedralnym w Łowiczu, czy też w zbiorowej nekropolii w Palmirach – zastanawiał się Piotr Marciniak, członek SH im. 10 PP. W ostatnim czasie zagadka została rozwiązana.
Pytanie to od lat zadawali sobie członkowie łowickiej grupy rekonstrukcyjnej. Wielokrotnie odwiedzali grób sierż. Opalskiego zlokalizowany na cmentarzu katedralnym w Łowiczu, nie mając stuprocentowej pewności, czy jest to miejsce jego wiecznego spoczynku. Coraz więcej pytań powstało po rajdzie historycznym na odcinku Palmiry – Łomianki, który odbył się w 2015 roku. Na wielkim cmentarzu w Palmirach (woj. mazowieckie) członkowie łowickiego Stowarzyszenia Historycznego odnaleźli grób Antoniego Opalskiego. Okazało się więc, że groby są dwa.
Z pomocą w rozwiązaniu zagadki, w którym z nich znajdują się szczątki sierżanta przyszedł Adrian Polak, członek SH im. 10 PP. Okazało się, że seniorka Polaków zamieszkuje na jednej ulicy z córką Antoniego Opalskiego, Wandą Kowalczyk.
Do spotkania dwóch przedstawicieli „Dziesiataków” - Adriana Polaka i Piotra Marciniaka z córką sierżanta doszło na początku lutego tego roku. Podczas wizyty udało się poznać losy sierż. Opalskiego, również skopiować zdjęcia oraz spisać relacje 80-letniej dziś Wandy Kowalskiej.
Kobieta urodziła się w marcu 1936 roku w Łowiczu. Była córką Antoniego i Antoniny Opalskich. Podczas rozmowy z „Dziesiątakami” wspominała, że miała o siedem lat starszą siostrę Joannę (zmarła w wieku 82 lat). Po urodzeniu, nią oraz siostrą opiekowała się mama (Antonina Opalska) oraz pani opiekunka, do której zwracały się Józia. Wanda Kowalska podzieliła się również wspomnieniami z ostatnich dni taty w domu. „Ze wspomnień mamy i troszkę ze swoich wspomnień wiem, że Niemcy przyszli nocą. Ja miałam wtedy 6 lat. Było zimno (luty lub marzec 1941). Spaliśmy na jednym łóżku. Przeszukali cały dom, chyba szukali broni. Zabrali ojca w tym co miał na sobie. Wiedzieli po kogo idą - podoficera Wojska Polskiego. Mieli listę osób do aresztowania. Obstawili całą ulicę Klickiego. Tego wieczora zabrali także wujka, plutonowego Bronisława Drzewieckiego, szwagra Antoniego Opalskiego”. Plutonowy Bronisław Drzewiecki był etatowo przydzielony w 10PP jako instruktor broni przeciwpancernej w koszarach Szeptyckiego (obiekty wojskowe przy dzisiejszej hali OSiR).
Z relacji przekazanych od Wandy Kowalskiej wynikało, że ojca i wujka zabrano do więzienia przy ulicy Kurkowej. Widzenia odbywały się przez okno wychodzące na ulicę. - Chodziłam na te widzenia. Strażnicy „przymykali oko”. Mama planowała przekupić strażników i prawie się udało. Jednak, gdy miało dojść do transakcji wydarzenia nabrały innego pędu. Z dnia na dzień ojca gdzieś zabrano, nikt nie wiedział gdzie – mówiła w rozmowie z członkami stowarzyszenia.
W kwietniu 1946 roku przyszła korespondencja z Polskiego Czerwonego Krzyża z informacją o tym, że Antoni Opalski został rozstrzelany przez Niemców w 1941 roku. Ekshumacja jego zwłok odbyła się 15.IV.1946. Ciało męża pojechała identyfikować jego żona – Antonina. Jak wspomina Wanda Kowalska, jej matka nie miała problemu z rozpoznaniem ojca, dodatkowo przy ciele znajdowały się jego rzeczy osobiste, m.in. małe lusterko, ołówek i ściereczka. Ponadto Antoni Opalski miał złoty ząb, po którym dokonano identyfikacji. Przedstawiciele Polskiego Czerwonego Krzyża nie wyrazili zgody, by zabierać ciała z Palmir, dlatego Antonina Opalska zabrała strzępy ubrań męża oraz ziemię z Palmir. Wszystko to włożyła do metalowej puszki, która potem umieszczona została w rodzinnym grobie w Łowiczu.
Palmiry to drugi po Katyniu symbol polskiej tragedii. W wyniku egzekucji przeprowadzonych przez okupantów niemieckich, w pobliżu wsi Palmiry na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej między grudniem 1939 a lipcem 1941 funkcjonariusze SS i policji niemieckiej rozstrzelali około 1700 obywateli narodowości polskiej i żydowskiej, zazwyczaj przywiezionych z warszawskich więzień i aresztów. Wśród zamordowanych znalazło się wielu przedstawicieli polskiej elity politycznej, intelektualnej i kulturalnej, których aresztowano w ramach tzw. Akcji AB. - czytamy w Wikipedii.
Na palmirskiej ziemi zginęli m.in.: sierżant 10 Pułku Piechoty Antoni Opalski, wiceburmistrza Łowicza Adolfa Kutkowskiego, oficer 10PP Marian Kłębowski, chorąży Zygmunt Łyczkowski (brak informacji o takiej osobie w etatach 10pp), porucznik Alfred Subocza, plutonowy 10PP Bronisław Drzewiecki, sierżant 10PP Jan Skarulis.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo Panowie. trzeba przypominać o tych ludziach!
Antek ale błysnąłeś intelektem ;-) haha
Też mi zagadka. Poniedziałek bez wieści od Marciniaka to poniedziałek stracony. Stary, zrób coś po cichu. Ze wszystkim nie wypada biegać do gazet i portali.