
Z wielką wolą walki i nadziejami na przedłużenie rywalizacji o I ligę przystąpili do meczu ze Śląskiem Wrocław koszykarze łowickiego Syntex Księżaka. Tylko wygrana dawała taką szansę.
Pierwsze punkty meczu, rzutem za „trzy” zdobyli goście. Ale po niespełna 3 minutach prowadzenie objęli łowiczanie. Od tego też momentu powiększali stopniowo swoją przewagę, która w połowie II kwarty wynosiła już 11 „oczek”. I właśnie od tego momentu coś się zmieniło w grze podopiecznych trenera Roberta Kucharka. Zawiodła zupełnie skuteczność rzutowa, która pozwoliła wrocławianom na odrabianie strat. Do szatni to jednak łowiczanie schodzili bogatsi o 3 punkty od rywali.
Po przerwie rozpoczęła się „gra nerwów”, z której zwycięsko wyszli goście i to oni będą walczyć dalej o awans do I ligi. O samej grze w tej części meczu nie da się powiedzieć wiele dobrego. Chyba stawka tego spotkania miała wielki wpływ na jego poziom.
Syntex Księżak Łowicz – WKS Śląsk Wrocław 75:76 (23:18, 20:22, 18:16, 14:18)
Księżak: Bartosz Włuczyński 18 (3x3), Maciej Cukierda 12, Bartłomiej Bojko 11, Hubert Makuch 6, Michał Świderski 1 oraz Mariusz Wójcik 13, Daniel Nieporęcki 8 (1x3), Mariusz Przygucki 5 i Szymon Aniszewski 1.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gdyby łowiczanie wykorzystaliby chociażby co drugi rzut wolny, to wygraliby. Zawiodła skuteczność rzutów osobistych, teoretycznie nałatwiejszy element gry. Szkoda, bo wrocławianie byli na przysłowiowym "widelcu".
szanowna redakcjo przeczytajcie caly artykuł:D:D:D:D
Nie ma to jak dobry artykuł...bez polotu i najmniejszego sensu. Syntex Księżak Łowicz przegrał z WKS Śląsk Wrocław 89:79. Brawo dla autora. A na marginesie: jak się gra tak się ma, jak się główkuje tak się trenuje. Zmieńcie trenera. No chyba że pieniędzy się nie ma na I ligę....