
Wczoraj, 20 lipca w sali ślubów Urzędu Stanu Cywilnego miała miejsce promocja książki o ks. Zbigniewie Skiełczyńskim, duszpasterzu, który w pamięci wielu pozostawił po sobie wiele miłych wspomnień.
W 12. rocznicę śmierci ks. Zbigniewa Skiełczyńskiego, łowicki rynek publikacyjny powiększył się o kolejną pozycję. Książka „Zbigniew Skiełczyński – ksiądz i historyk z Łowicza” autorstwa Mirosławy Dymek opisuje duszpasterza, który z ziemią łowicką związany był niezwykłymi więziami. Jak przyznała podczas wczorajszej promocji autorka, publikacja jest pokłosiem pracy magisterskiej o tym samym tytule, którą zaliczała na Uniwersytecie Warszawskim.
- Pomysł pisania o ks. Skiełczyńskim pojawił się całkiem przypadkiem, bowiem jednym z tematów, które zaproponowałam swojemu promotorowi na pracę zaliczeniową były kapliczki kampinoskie, wcześniej zapoznając się z tekstem ks. Zbigniewa. Wtedy to, zamiast pisać o kapliczkach postanowiłam stworzyć pracę o kapłanie – historyku związanym z Łowiczem – mówiła Mirosława Dymek.
Ks. Skiełczyński znany był w mieście nad Bzurą nie tylko z licznych publikacji dotyczących historii regionu. Był wykładowcą w Mazowieckiej Wyższej Szkole Humanistyczno-Pedagogicznej i Wyższym Seminarium Duchownym, kustoszem Archiwum i Biblioteki Kapitulnej, rektorem kościoła akademickiego św. Leonarda czy jednym z założycieli Łowickiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W pamięci wielu łowiczan pozostał jako człowiek otwarty, życzliwy, z dystansem do siebie.
- Bardzo dobrze, że taki ksiądz był – skarbnica anegdot, wolny w zachowaniu i myśleniu, odważny, niezależny w myśleniu kościelnym – wspominał ks. Skiełczyńskiego burmistrz Kaliński. Przypomniał również rok 2004, kiedy to kilka dni przed jego śmiercią Rada Miejska w Łowiczu jednogłośnie uhonorowała ks. Zbigniewa tytułem honorowego obywatela Łowicza.
Wspomnieniami o kapłanie związanym z Łowiczem i ziemią łowicką podzielili się również Alicja Cichocka-Owczarczyk (pracownik biblioteki), Marek Wojtylak (asystent na MWSH-P) oraz Henryk Zastępa (ówczesny wykładowca na MWSH-P). W spotkaniu oprócz wspomnianych osób uczestniczyli również m.in. siostra ks. Skiełczyńskiego – Teresa Kowalik z mężem, ks. Stanisław Banach z Głowna oraz profesorowie wyższych uczelni z Łowicza i Łodzi.
- Książka była jego pasją, ta magia druku Go uszczęśliwiała. Księże Zbyszku, tę księgę na Twoim grobie cały czas zapisujemy dziejami życia ziemi łowickiej – mówił podczas swojego wystąpienia Marek Wojtylak.
Publikacja „Zbigniew Skiełczyński – ksiądz i historyk z Łowicza” wydana została nakładem 200 egzemplarzy staraniem Łowickiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Wydanie sfinansował Urząd Miasta. Promocja książki wpisuje się w obchody 880-lecia Łowicza.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
[quote name="jaahoo"]A w mojej pamięci też się zapisał.Miał taki dystans do siebie, że na wykład przyszedł uflejony, nieumyty, w poplamionej sutannie i wyśmiał ordynarnie postać Laury z ballady "Laura i Filon". Kompletny brak szacunku dla kobiet i studentów.[/quote]taką traumę masz,że musiałeś się pochwalić zresztą widocznie jaka już na szczęście upadła uczelnia tacy i studenci i stąd i takie zachowanie X
A w mojej pamięci też się zapisał.Miał taki dystans do siebie, że na wykład przyszedł uflejony, nieumyty, w poplamionej sutannie i wyśmiał ordynarnie postać Laury z ballady "Laura i Filon". Kompletny brak szacunku dla kobiet i studentów.
pier..lisz głupoty gościu