
Działacze koszykarskiego Księżaka Łowicz ubiegają się o „dziką kartę” na grę w rozgrywkach I ligi w sezonie 2019/2020. Drużyna łowickiego beniaminka na parkiecie nie potrafiła utrzymać się na zapleczu Energa Basket Ligi.
W debiutanckim sezonie w I lidze łowiczanie zakończyli rundę zasadniczą na 14. miejscu w stawce osiemnastu drużyn. W play-outach zespół Mikołaja Czai przegrał rywalizację o pozostanie na pierwszoligowych boiskach z Elektrobud-Investment ZB Pruszków.
Jest jednak bardzo prawdopodobne, że kibice koszykówki z Łowicza w przyszłym sezonie będą oglądać swoich ulubieńców ponownie w I lidze. - Złożyliśmy wszystkie dokumenty z wnioskiem o przyznanie „dzikiej karty” - informuje Robert Kucharek, prezes Księżaka. - Taka możliwość pojawiła się w związku z tym, że pierwszoligowy Śląsk Wrocław otrzymał zaproszenie do występów w rozgrywkach Energa Basket Ligi.
Księżak jest jedynym kandydatem, który chce „wskoczyć” do I ligi w miejsce zwolnione przez klub ze stolicy Dolnego Śląska. Działacze Księżaka wpłacili już na konto Polskiego Związku Koszykówki wymaganą opłatę w wysokości 40 tys. złotych. Zdaniem Kucharka to mniejszy wydatek od tego, jaki klub musiałby ponieść na grę w II lidze i zbudowanie zespołu walczącego o awans. - Poziom w I lidze jest jednak dużo wyższy i myślę, że są to fajniejsze widowiska dla kibiców i większa promocja dla miasta – dodaje sternik łowickiego klubu. Decyzję o przyznaniu „dzikiej karty” podejmie zarząd PZKosz na wniosek komisji licencyjnej.
Wiadomo, że drużyny w przyszłym sezonie nie poprowadzi trener Mikołaj Czaja. Działacze Księżaka negocjują warunki umowy z osobą, który miałby go zastąpić na ławce trenerskiej. - Rozmawialiśmy z paroma kandydatami, ale w tej chwili został jeden, który przedstawił najciekawszą koncepcję budowy zespołu – przyznaje Kucharek. Na ogłoszenie nazwiska nowego szkoleniowca trzeba jednak jeszcze poczekać.
Podobnie jak na transfery, choć prowadzone są rozmowy z zawodnikami, którzy mogliby wzmocnić drużynę. Na razie pewne jest, że w barwach Księżaka nie zobaczymy w przyszłym sezonie Marcina Salamonika. 36-letni silny skrzydłowy był liderem łowickiego beniaminka, a teraz związał się kontraktem z pierwszoligową Pogonią Prudnik. Z Księżaka odejdzie też Daniel Nieporęcki.
Z końcem czerwca wygasła umowa z łowicką firmą Syntex, która pojawiała się w nazwie klubu. - Na pewno będziemy podejmowali rozmowy zarówno z Synteksem, jak i innymi lokalnymi firmami – zapowiada Kucharek.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sali wróć!
Innych nie stać na kupowanie miejsca w I lidze, ale na rozdawnictwo KJK zawsze można liczyć. Przecież On tak kocha Łowicz.
Zastępca burmistrza zdradził mi kto będzie trenerem... Dennis Rodman
Moge z Ameryki erajw i trejn tim Ksienzok. Musi wrócić ic tylko WŁODEK RAMONA ZIARNO I Zych Pietrek. Hej tu enbiej
Przydałoby się tylko w przyszłym sezonie żeby jednak pan Haczykowski się nie dotykał. Bo nie dość że pieniędzy nie daje to jeszcze wozi się po Polsce za nie swoje. Ogólnie wstyd. A klubem powinien zarządzac ktoś kto się na tym zna a nie przypadkowy kolega wice burmistrza.