
Czworo zawodników reprezentujących na co dzień barwy UKS Błyskawica Domaniewice wzięło udział w Finale Ekstraklasy Ligi Lekkoatletycznej w Lublinie. Srebrny medal w skoku wzwyż wywalczył Jakub Pająk.
Impreza będąca Drużynowymi Mistrzostwami Polski odbyła się w piątek 3 września. W zawodach tych po raz pierwszy od czasów występów legendarnego łowickiego skoczka wzwyż Rafała Kazimierczaka mieli zaszczyt wystąpić zawodnicy UKS Błyskawica Domaniewice.
- Co prawda UKS Błyskawica nie jest klasyfikowany w pierwszej ósemce klubów w kraju, ale możliwość takiego startu istniała, albowiem moi zawodnicy: Jakub Pająk, Julia Perzyńska, Michał Bryk i trenowana przez Emanuela Zimnego Martyna Orlińska zostali wypożyczeni do klubu AZS Łódź. Nie ma z tego powodu żadnego powodu do niepokoju, ponieważ po powrocie z wypożyczenia są nadal zawodnikami klubu z Domaniewic - wyjaśnił Mieczysław Szymajda.
Spośród czwórki naszych zawodników znakomicie zaprezentował się łowicki skoczek wzwyż Jakub Pająk, który zajął drugie miejsce z wynikiem 203 cm, przegrywając jedynie z mistrzem Polski w tej konkurencji Norbertem Kobielskim, który osiągnął wynik 220 cm.
Solidnie zaprezentowała się również pozostała trójka zawodników UKS Błyskawica: Michał Bryk w konkursie rzutu młotem, w którym zwyciężył mistrz olimpijski Wojciech Nowicki (76.42), zajął siódme miejsce z rezultatem 41.67. Michał w konkursie pchnięcia kulą był ósmy z wynikiem 9.85.
W tych samych konkurencjach wśród kobiet wystartowała Martyna Orlińska. W rzucie młotem, w którym z wynikiem 71.75 zwyciężyła brązowa medalista igrzysk olimpijskich w Tokio Malwina Kopron, Martyna zajęła siódme miejsce z rezultatem 36.25, natomiast w konkursie pchnięcia kulą była ósma z rekordem życiowym 8.54.
Na zakończenie występów naszych zawodników na starcie pojawiła się Julia Perzyńska. Uczennica II LO w Łowiczu zajęła ósmą lokatę w konkursie skoku wzwyż z wynikiem 150 cm. Konkurs wygrała wicemistrzyni Polski Wiktoria Miąso z rezultatem 175 cm.
- Wspaniała sprawa, że mogliśmy pojawić się na starcie gdzie zgromadziło się liczne grono znakomitych zawodników, trenerów, jak i sponsorów. Było bardzo sympatycznie, a na koniec gdy zorganizowano pokaz sztucznych ogni to nawet było wystrzałowo. Wszystkim humory dopisywały. Jestem z wyjazdu do Lublina bardzo zadowolony - podkreśla Szymajda.
Fot. Aneta Pająk
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie