
Kilka dni temu na osiedlu Górki w Łowiczu, w rejonie sklepu Dino, znaleziony został pies, którego godziny były policzone gdyby nie szybkie działania Łowickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt oraz Fundacji dla Szczeniąt Judyta.
Z przeprowadzonych badań wynika, że piesek ma strzaskaną miednicę oraz przerwany rdzeń kręgowy, co świadczy o tym, że Zgredek (bo tak został nazwany) nigdy nie będzie już chodził.
Ponadto w jamie brzusznej stwierdzono liczne krwiaki, które powstawały podczas zadawania ciosów tępym narzędziem. Efektem katowania jest również brak oka.
Jednak nie te obrażenia były najgorsze dla zdrowia i życia zwierzaka. Jeszcze w poniedziałkowy poranek pies miał wielokrotnie przekroczoną normę wskaźników wątrobowych, co świadczyło o zaburzeniu funkcjonowania organu. Kilka godzin później stał się mały cud, bo zwierzak poczuł się o niebo lepiej i stał się o wiele żywszy.
Jak informują lekarze zajmujący się Zgredkiem, wszelkie obrażenia powstałe u zwierzaka, nie są efektem potrącenia przez samochód, a długotrwałego i brutalnego katowania.
Przyłączamy się zatem do apelu Fundacji i prosimy, aby wszystkie osoby, które kojarzą tego biednego psiaka i wiedzą coś więcej o tym brutalnym skatowaniu, skontaktowały się drogą mailową z fundacją: [email protected]
Niech osoba, która znęcała się nad zwierzęciem, zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za swoje czyny!!
foto nadesłane przez Czytelniczkę
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No przyznaj sie twardzielu który go katowałeś zmierz się ze mną pokaż jaki jesteś mocny.żebyś zdechł chamie pod drzwiami własnego wychodka
Pies nie wybiera właściciela to człowiek wybiera psa. On daje swoją wierność i miłość. A człowiek co ofiaruje nie zamian ? Oby szybko został ukarany ten kat, za znęcanie się nad bezbronnym zwierzakiem.
Tak skatować psa bezbronnego psa i porzucić w rowie! Ty chamie wstydu nie masz bo serca to napewno, ale pamiętaj karma wraca.
To oczywiste, że nawet bestia nie wyspowiada się z tego, bo nie uważa katowania zwierząt za grzech. Zresztą podobnie traktowano chłopów pańszczyźnianych czy niewolników - z błogosławieństwem na ustach. I jak tu wierzyć...