Pogoda teraz: 18°C | zachmurzenie małe
Reklama
Łódź: kierowca zasłabł za kierownicą. Pomogli funkcjonariusze łowickiego więzienia
Czterej funkcjonariusze Zakładu Karnego w Łowiczu: starszy chorąży Mariusz Skrzeczkowski, młodszy chorąży Paweł Pawełkowicz, sierżant Bogdan Klimczyński oraz starszy kapral Andrzej Maciejewski uratowali mężczyznę, który stracił przytomność podczas jazdy samochodem.
Do zdarzenia doszło wczoraj (2 sierpnia), gdy mundurowi z łowickiego więzienia konwojowali osadzonego na konsultację medyczną w Łodzi.
- Wracając do jednostki, kierujący pojazdem konwojowym funkcjonariusz zauważył na ul. Kopcińskiego samochód blokujący pas ruchu i dziwne zachowanie kierowcy - relacjonuje kpt. Jakub Białkowski, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Łodzi. Dowódca konwoju zadecydował o zatrzymaniu auta i zabezpieczeniu go przez dwóch konwojentów.
Funkcjonariusze ruszyli na pomoc kierowcy, wyciągając go nieprzytomnego z samochodu. - Bez namysłu podjęli decyzję o udzieleniu pierwszej pomocy przedmedycznej oraz wezwali pogotowie ratunkowe - kontynuuje kpt. Białek. Konwojenci monitorowali funkcje życiowe poszkodowanego aż do czasu przyjazdu karetki.
- Koledzy super zareagowali, chwała im za to. Nie wiadomo co by było, gdyby nikt się nie zatrzymał - nie ukrywa w rozmowie z nami kpt. Jakub Białkowski. Trudno powiedzieć, jak długo nieprzytomny kierowca mógł siedzieć w aucie na skrzyżowaniu.
Dyrektor Zakładu Karnego w Łowiczu płk Krzysztof Sznicer podjął już decyzję o wyróżnieniu swoich podwładnych. Ich działania być może uratowały życie poszkodowanemu mężczyźnie.
Fot. Służba więzienna
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo Lowicz24.eu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
monitorowali czynnosci zyciowe, do tego trzeba miec sprzet medyczny, oni jedynie mogli prowadzic akcje reanimacyjna i obserwowac oczami i wyczucic puls palcami, ale to nie nazywa sie monitorowaniem, chociaz brzmi ładnie
Znajac zycie to psy dostana jeszcze medale premie i wyroznienia
To nie psy tylko ludzie tacy jam MY i chwała im za to, że się zatrzymali i pomogli człowiekowi w potrzebie -zachowanie godne naśladowania. Nie życzę Ci byś znalazł się na miejscu tego gościa co zasłabł ponieważ może akurat te "psy" nie będą koło Ciebie przejeżdżać i Ci nie pomogą. Pozdrowienia dla Pawła i ekipy ;)
Dwa miesiące temu na rondzie obok dawnej Mazowieckiej moja koleżanka i inni przypadkowi świadkowie wykonali podobne czynności z taką tylko różnicą, że starszy pan był pieszym a nie kierowcą. Wezwali pogotowie i "monitorowali" czy żyje. Nagród w swoich zakładach pracy się nie doczekali i nawet im do głowy nie przyszło, żeby swoimi nazwiskami zaśmiecać przestrzeń publiczną. Ot, zwykły ludzki odruch, wręcz obowiązek.
Wzywamy osobę z zaśmieconą przestrzenią publiczną do opuszczenia strefy komentarzy
Pewne jest że zachowali się właściwie tyle w temacie.
I bardzo dobrze, że o tym się pisze bo jest to czyn godny naśladowania i trzeba chłopaków chwalić.