
O szokującym incydencie w łowickim szpitalu, jakoby 45-letni łowicki radny miał się awanturować i naruszyć nietykalność cielesną dyżurującego lekarza, pisaliśmy w środę (26 października).
Do całego incydentu miało dojść w niedzielę (23 października) tuż po godz. 4.00 nad ranem.
Owym pacjentem był radny miejski Michał T., który miał trafić do szpitala pod wpływem alkoholu. Awanturując się naruszył nietykalność cielesną dyżurującego lekarza, chirurga Adama R.
Na miejscu, na prośbę szpitala, interweniowała policja.
Zapytana, następnego dnia, przez nas rzecznik policji o potwierdzenie informacji dotyczących stanu trzeźwości radnego, rzecznik wydała oświadczenie, że - Pacjent, po przybyciu policji do szpitala, był pod opieką medyków, zachowywał się już spokojnie i nie było potrzeby przeprowadzania badania na trzeźwość.
Aktualnie są prowadzone czynności wyjaśniające.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe... nie było potrzeby na przebadanie alkomatem. Trochę dziwne
Jestem radnym, mój kolega ci płaci, nie będę dmuchał.
Jak się jest prostakiem to żadne stanowisko, tytuły czy garnitury tego nie zmienią. Prostak zawsze będzie prostakiem.
Trzeźwy to aczej nie był jak wracał z imprzy
Wywalić dziada. Karateka wielki. Nie trafił jeszcze na swojego? Dlatego, że radny zostanie? Samo dziadostwo.