
Władze Łowicza nie zdołały sprzedać miejskiej nieruchomości o powierzchni ponad 2,5 hektara u zbiegu ul. Sochaczewskiej i Strzelczewskiej. Mimo zainteresowania działką, wadium wymagane do wzięcia udziału w licytacji nie wpłynęło na konto ratusza w terminie.
Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, dokładnie 19 grudnia, w ratuszu zaplanowano kilka przetargów na sprzedaż miejskich nieruchomości gruntowych.
Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miejskim w Łowiczu, żadnej z działek nie udało się sprzedać, choć zakupem jednej z nich zainteresowany był jeden oferent.
Chodzi o działkę o powierzchni ponad 2,5 hektara u zbiegu ul. Strzelczewskiej i Sochaczewskiej, w sąsiedztwie zakładu Lamela i nieopodal granicy z wsią Popów. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, nieruchomość przeznaczona jest pod obiekty produkcyjne, składy i magazyny.
Był to drugi przetarg na sprzedaż działki inwestycyjnej położonej na obrzeżach miasta. Cena wywoławcza wynosiła 1,9 miliona złotych brutto.
Zgodnie z ogłoszeniem o przetargu, wadium w wysokości 120 tys. zł należało wpłacić najpóźniej do 16 grudnia, a za datę wpłacenia wadium uważa się wpływ wymaganej kwoty na rachunek bankowy Urzędu Miejskiego w Łowiczu.
Skarbnik Arkadiusz Podsędek przekazał nam, że w tym przypadku wpłynęło jedno wadium, ale po wskazanym terminie, dlatego też nie odbyła się licytacja nieruchomości.
Burmistrz Łowicza Mariusz Siewiera podjął decyzję, że zostanie ogłoszony kolejny przetarg na sprzedaż wspomnianej nieruchomości, a cena wywoławcza nie ulegnie zmianie.
W pierwszym, nierozstrzygniętym przetargu na początku października, cena wywoławcza wynosiła 2 mln zł.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.