
Przypomnijmy, że w Płocku od poniedziałku (8 lutego) obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Przyczyną jest zator lodowy na Wiśle poniżej miasta, w miejscowości Popłacin, który blokuje swobodny przepływ wody i powoduje przybór rzeki.
Poziom wody przez ostatnią noc wzrósł o kilkanaście centymetrów.
Na Wiśle stan alarmowy jest cały czas przekroczony. Jeżeli chodzi o Wisłę w Płocku to wciąż obserwuje się wzrost stanu wód. Są one już mniejsze niż w ostatnich dniach. Jednak sytuacja jest cały czas dynamiczna.
Służby i ochotnicy zabezpieczają zagrożone podtopieniem domy, przeprowadzono też ewakuację mieszkańców ulic Gmury i Rybaki.
A jak wygląda sytuacja na Bzurze?
Jak powiedziała nam Urszula Tomoń, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie - Na Bzurze, na wodowskazach Kwiatówek i Łowicz, mamy strefę stanów wysokich i nie ma obecnie zagrożenia. Natomiast na stacji Żuków mamy wahania wód w okolicy stanu ostrzegawczego jednak nie zagraża to obecnie bezpieczeństwu mieszkańców powiatu łowickiego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
głupio napisane.niema zadnych kier.robiłem morsa w poniedziałek rano.rewelacia.znudow rozbiłem 4 kry mieczem.penkały jak kondony.tera napiszcie ze kry most przewroca.w azi jes. Taka zasada.jak niema maszyn to ludzie sa.dwie rece doroboty i jedziemy ztym lodem.ciagle nieporadnosc widze.taki narod BANZAI
Ty lepiej wypierz onucki...