
Mieszkańcy ul. Wyzwolenia w Łowiczu zwrócili się do władz miasta z prośbą o budowę kanalizacji deszczowej lub podłączenie do istniejącej kanalizacji między ul. Warszawską a Wyzwolenia. Petycja w tej sprawie nie została rozpatrzona z przyczyn formalnych.
Petycja, pod którą podpisało się 22 mieszkańców ul. Wyzwolenia, trafiła do łowickiego ratusza pod koniec września. Właściciele domków jednorodzinnych wnioskowali o budowę kanalizacji deszczowej lub podłączenie do istniejącej kanalizacji między ul. Warszawską a Wyzwolenia.
- Istnienie w XXI wieku ulicy, która nie ma podłączenia do istniejącej wzdłuż ul. Warszawskiej kanalizacji deszczowo-burzowej nie przynosi chwały miastu przy wielu prowadzonych inwestycjach w ostatnim czasie, m.in. na osiedlu Zatorze - wskazali autorzy petycji.
Mieszkańcy skarżą się, że po ulewnych deszczach ich ulica zamienia się w jezioro na kilka godzin, a ich podwórka, wejścia do domów i niżej położone garaże są za każdym razem zalewane.
- Woda nie ma ujścia, z jednej strony odgrodzeni jesteśmy wałem przeciwpowodziowym, z drugiej nasypem ul. Warszawskiej podniesionej do wysokości najazdu do Mostu Warszawskiego - podnoszą wnioskodawcy.
- Obawiamy się, że podczas większych i częstszych opadów dostęp do naszych gospodarstw, garaży, wjazd na ulicę będzie całkowicie niemożliwy i uciążliwy, a zalania wpłyną na obniżenie wartości naszych nieruchomości - piszą mieszkańcy ul. Wyzwolenia.
Wskazują, że wraz z wodami opadowymi do ich ogródków spływają wszelkie zanieczyszczenia z dróg, w tym wycieki olejów i paliw.
Rada Miejska w Łowiczu na listopadowym posiedzeniu on-line pozostawiła petycję bez rozpatrzenia. Jak wyjaśniał przewodniczący komisji skarg, wniosków i petycji radny Józef Szczepanik, petycja nie spełniała wymogów formalnych.
W piśmie mieszkańców ul. Wyzwolenia zabrakło bowiem informacji o miejscu zamieszkania każdego z petycjodawców. A skoro tak, to rada pozostawiła ich wniosek bez rozpatrzenia.
Burmistrz Krzysztof Kaliński zapowiedział na sesji, że prośba mieszkańców zostanie w dużej mierze zrealizowana. Miasto ma wykonać odcinek kanalizacji przy ujściu do rzeki Bzury, gdy będzie budowana ścieżka pieszo-rowerowa na wale przeciwpowodziowym.
Inwestycja ta nie znalazła się jednak w projekcie budżetu Łowicza na 2021 rok. Nie wiadomo więc kiedy skończą się problemy mieszkańców domków jednorodzinnych na łowickim Zatorzu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przed następny mi wyborami burmistrz Wam to obieca. Targowisko XXI wieku już jest.
A Nowy Rynek!!!! Smród i szłam woda stoi!¡!
Teraz to tylko Zatorze. Im trzeba sponsora. Dzielnica jak Manhattan. Kanaliza deszczowa musi być, kto tam mieszka i miesza. Obwodnica im się marzy przez tereny wsi, byle tylko kołki miały cicho. Toż to miasto a nie wiocha. Tu ptaszków nie słychać jak w lesie na wsi. Gwar i tetęnt życia, a samochody to norma, jak w każdym mieście. A jak nie pasuje sprzedać mieszkanko i na wieś, zawinąć rękawy i do roboty, powodzenia.
jakbyś tam nie szła toby od ciebie nie śmierdziało!!!
Tak - "kołku" -obwodnica nam się marzy, tak jak w Sochaczewie, Skierniewicach, Kutnie i tysiącu innych miast. Widzisz "kołku" ten świat jest tak zbudowany, że każde normalne miasto wyprowadza ruch ciężarowy ze swego obszaru. A jeśli chodzi o deszczówkę "kołku" - podobna sytuacja - normalna ulica ma taką instalację - i tyle edukacji drogi "kołku" . Porozglądaj się wokół siebie, może kiedyś coś tam ci "zaskoczy" (taką trzeba mieć nadzieję).
jak sie tanie bloki kupiło na wsi to trza cierpieć. Przecież możecie sie wyprowadzić