
Urząd Miejski w Łowiczu pozyskał nieco ponad 490,4 tysięcy złotych dotacji z funduszy unijnych na realizację projektu „Po nitce z Łowicza. Wsparcie dla branży włókienniczej”, w którym uczestniczy jedenaście łowickich firm.
Całkowity koszt projektu, którego celem jest promocja gospodarcza regionu oraz wzrost eksportu w firmach z branży włókienniczej, wynosi nieco ponad 709,6 tys. zł. Wartość dofinansowania ze środków unijnych to trochę ponad 490,4 tys. zł.
- Nasz wniosek został bardzo wysoko oceniony. Otrzymaliśmy 94,19 na 100 proc. punktów do zdobycia - cieszy się burmistrz Krzysztof Kaliński. Wyniki naboru zostały ogłoszone w ubiegłym tygodniu.
Do udziału w projekcie zgłosiło się kilkunastu lokalnych producentów skarpet: firma Krajewski Marka Krajewskiego, spółka Syntex, Steven Marka Bryły, Stopex Jarosława Gosławskiego, Bratex Sławomira Bryły, Regina Jarosława Góreckiego, Wartex Jarosława Warackiego, Pięta, Zooksy Darii Skopińskiej-Pięty, Cerber Cezarego Jagodzińskiego oraz Farbowanie Wyrobów Dziewiarskich Ewy Skopińskiej.
Dzięki dotacji łowickie przedsiębiorstwa wezmą udział w kampanii promocyjno-informacyjnej, która obejmuje m.in. przygotowanie filmu promocyjnego oraz katalogu branżowego i ulotek. Firmy włókiennicze z Łowicza będą się też reklamować w Warszawie. Ich reklamy zobaczymy w stolicy na stacji Metro Centrum, na Lotnisku Chopina oraz na Dworcu Centralnym.
W ramach projektu przewidziano również ukazanie się artykułu w czasopiśmie biznesowym oraz udział w międzynarodowych targach włókienniczych w kraju oraz za granicą.
Wszystkie zadania zostaną zrealizowane w latach 2018-2019.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
czy UM zdaję sobie sprawę jak w tych firmach traktowany jest pracownik????
Czy miasto dokłada resztę do dotacji? Czy te firmy wyłożyły własny kapitał? Mam nadzieję że tak, bo wymienione towarzystwo nad wyraz jest wyszyte pieniędzmi. Nie chciałbym z moich podatków ich dotować, poprostu.
Łowicz to oaza dla takich firm. Maksymalny wyzysk pracowników, wszystko w rodzinie (te same nazwiska) i do tego UM dokłada z kieszeni tych wyzyskiwanych, no i jeszcze pozyskuje dla nich 500 tys. Pan B. nie działa dla Łowicza a jedynie dla wąskiej kliki "byznesmenów".
Panie Kaliński, cieszy się Pan?! Powinno być Panu wstyd,że marnowane są pieniądze podatników i czas urzędników, żeby pchać komuś w cztery litery. Z czego Pan się cieszy? Był Pan na jarmarku w tym roku, nie wstyd Panu, promować miasto taką chałą jaką zorganizowaliście, widział Pan miasto wieczorem, to ma być iluminacja świąteczna, te lampki rzucone na gałęzie i te choinki? Naprawdę cieszy się Pan? Z czego? Chłopie, powinno być Ci wstyd.
Mam nadzieje że temu Panu już niedługo podziękujemy razem, jeszcze trochę a Łowicz będzie jedną z wielu ukraińskich wiosek .