Reklama

Łowicz. Spotkanie z pisarką Joanną Jax (foto, film)

W Piwnicy Muzeum w Łowiczu odbyło się dziś (6 listopada) spotkanie autorskie z Joanną Jax, czyli Joanną Jakubczak, autorką bestsellerowych powieści obyczajowych i historycznych.

Na spotkanie z pisarką zaprosił Dyskusyjny Klub Książki, który działa przy Powiatowej Bibliotece Publicznej im. prał. Stefana Wysockiego w Łowiczu. Z zaproszenia skorzystało około 40 osób.

Uczestników spotkania przywitała dyrektor biblioteki Renata Frączek, a rozmowę z Joanną Jax poprowadziła Monika Grzelka-Sokołowska, kustosz powiatowej placówki. Jedne z pierwszych pytań dotyczyły pseudonimu artystycznego, pod którym pisarka z Olsztyna pisze swoje powieści.

Jak przyznała autorka bestsellerowych książek z historią w tle, powód takiego zabiegu może wydawać się zabawny lub dziwny, zwłaszcza że jej pierwsza powieść ukazała się, gdy była już dojrzałą kobietą.

- Postanowiłam wydać książkę pod pseudonimem, żeby się rodzina za mnie nie wstydziła – wyznała pisarka. - Wiem, że to dziwnie brzmi, ale trzeba zrozumieć strukturę mojej rodziny. Otóż w mojej rodzinie, czy bliższej, czy dalszej, nie ma ani jednego humanisty. Ja się obawiałam, że jeżeli ktoś coś złego napisze o mojej powieści, co jest naturalne i zrozumiałe, ktoś to przekaże mojemu tacie, a tata powie „no to musiałaś coś źle zrobić”.

Autorka popularnych cykli powieści takich jak „Dziedzictwo von Becków”, „Zemsta i przebaczenie”, „Zanim nadejdzie jutro” czy „Saga wołyńska” opowiadała o tym, w jaki sposób wplata do swoich książek wątki historyczne oraz czy łatwo jest wprowadzić rzeczywiste postacie do fabuły.

- Nie piszę powieści dla osób, które fascynują się historią. One sięgną po zupełnie inne książki, po te, które sama czytam. Ja piszę dla tych, co nie lubią historii – stwierdziła Joanna Jax. Jak mówiła, chodzi o to, żeby czytelnik złapał bakcyla czytając jej książki.

Pisarka wyjawiła, że pracując nad powieścią ma w głowie pewien plan, ale niczego nie zapisuje. - Dlatego że to, co dzieje się z bohaterami i w życiu bohaterów, bardzo zależy od mojego stanu emocjonalnego – wyjaśniła była pracownica korporacji.

- Czasami jest jakiś bohater, który tak mnie denerwuje, że w pewnym momencie już tracę cierpliwość i się go pozbywam – wyznała.

Spotkanie odbyło się w ramach działalności Dyskusyjnych Klubów Książki i zostało dofinansowane ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do