Łowicz. Wypadek na ul. Starorzecze z udziałem motocyklisty (foto) AKTUALIZACJA

Słyszałam jak warczał na wysokości Bratkowice i parku Mickiewicza. Zarzynał motor jak zły.

Może to spowoduje, że nasza wspaniała policja zajmie się kontrolowaniem tego co się dzieje w weekendy, a zwłaszcza rajdami motocyklowymi. Większość tych pojazdów przekracza dopuszczalne prędkości i normy hałasu, prawdopodobnie bowiem mają zdemontowane tłumiki. Policja tego raczy nie dostrzegać, ale MY obywatele tego miasta słyszymy. A może oni są lekko głusi, bo to ich pociechy szaleją po mieście?

Kto tak naprawdę wie, kogo była to wina? Nie wynika nic z tego artykułu, kto tak naprawdę mógł być winny. Motocyklista może wjechał w pojazd, bo ten wyjechał mu niespodziewanie? Gdy nie ma dowodów to nie ma też co osądzać ludzi. Osoby piszące głupoty na temat motocyklistów sami powinni spróbować, zamiast narzekać, jacy to kierowcy motocykli są źli.

Przecież to co się dzieje na Starorzeczu i Poprzecznej to masakra ludzie jeżdżą jak wariaci ile razy po skręcie w Podrzeczna za OSP strach przejść na pasach bo gowniarstwo wyjeżdża z piskiem opon .

na bratkowicach i tuszewskiej osobowy ciemny amerykanski chyba taki wstretny bullgot ktorym popisuje sie i chyba cieszy sie jakis wariat a wrecz ham cham i slow brak co na to policja??? prosimy by go przegonic tego nienormalnego debila

Nowy burmistrz powinien zainwestować w progi zwalniające bo to co robią na drogach ci młodzi to trzeba coś z tym zrobić

W miesiącach kwiecień-październik w godzinach 16-20 policja powinna ustawić patrol na ulicy Starorzecze oraz Dmowskiego

Właśnie dnia 7 kwietnia widziałem wiele mówiące zdarzenie na ul. Starorzecze i na parkingu za urzędem miejskim. Otóż idąc sobie po wale przeciwpowodziowym w kierunku nowego mostu usłyszałem koszmarny ryk i zobaczyłem dwóch (a może dwoje) motocyklistów mknących od strony Browarnej. Wjechali ze znaczną prędkością na parking a następnie zaczęli robić kółka a jeden z nich przegazował machinę, tak, że ze 200 dB musiał osiągnąć. Traf chciał, że na parkingu, w cieniu stały dwa pojazdy policyjne, pewnie pilnując wyborów, chociaż żadnego lokalu tam w pobliżu nie ma. Myślałem, że zareagują. I nie myliłem się, zareagowali... odpalili pojazdy i sobie pojechali...Jasno potwierdza to tezę, że miejscy policjanci doskonale znają łamiących notorycznie przepisy motocyklistów i nie należy spodziewać się po nich jakiejkolwiek reakcji. Poszedłem dalej i nawet dochodząc do Mostu Warszawskiego słyszałem ryki maszyn szalejących po mieście. Cóż, tak pewnie musi być w tym miasteczku, które coraz trudniej odróżnić od wsi.