Reklama

M. Spychała: dziękuję chłopakom za ich charaktery i determinację

Po emocjonującym meczu z WKK Wrocław trener łowickiego Księżaka Michał Spychała podsumował ostatni ligowy pojedynek swoich podopiecznych w 2019 roku. Szkoleniowiec ocenił też pierwszą rundę sezonu zasadniczego, którą Księżak zakończył na świetnym czwartym miejscu.

W sobotnim (21 grudnia) meczu 15. kolejki I ligi łowiczanie pokonali we własnej hali po dogrywce WKK Wrocław 111:107. Rywale przyjeżdżali do Łowicza mając na swoim koncie świetną serię siedmiu zwycięstw z rzędu. Mimo słabszego początku, to gospodarze triumfowali i zrównali się punktami z ekipą ze stolicy Dolnego Śląska.

- WKK nie bez przyczyny jest na tym miejscu w tabeli, na którym jest, my zresztą chyba też. Mecz był bardzo fajny dla oka, bardzo ofensywny. Ubolewam, że szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy problem w obronie jeden na jednego. Miałem duże pretensje do wymuszania fauli, bo bardzo tego nie lubię. Po przerwie poprawiliśmy przede wszystkim grę w obronie i wróciliśmy do równego meczu. Mogliśmy wygrać w regulaminowym czasie, ale trzeba się cieszyć z tego, co jest - ocenił Michał Spychała, trener Księżaka.

Pojedynek z WKK był ostatnim meczem pierwszej rundy sezonu zasadniczego. - Myślę, że tę rundę trzeba uznać nawet nie za wygraną, a za mega sukces. Jestem zadowolony, spokojny. Będą fajne święta - cieszy się szkoleniowiec łowiczan. Jak mówi, nie przypuszczał, że po pierwszej części sezonu Księżak będzie miał na swoim koncie 9 zwycięstw i 4 porażki.

- Jestem może nie tyle malkontentem, ale mam bardzo asekuracyjne podejście. Nauczyły mnie tego różne sytuacje. Uważałem, że dobrze będzie mieć wynik 6:7, co pozwoliłoby walczyć o play-offy. Gramy fajnie, wysoko, ale proszę spojrzeć ile zespołów ze słabszymi wynikami było stawianych nad nami - wyjaśnia opiekun rewelacji I ligi.

Trener przestrzega jednak przed hurraoptymizmem. - Jestem realistą i wiem, jak ciężka będzie druga część rundy zasadniczej. Ale patrząc na tych chłopców, ich wiarę i walkę, wierzę, że będzie dobrze - zapewnia Spychała. - Jesteśmy na fantastycznym miejscu i bardzo się z tego cieszę. Dziękuję chłopakom za ich pracę, ale chyba najbardziej za ich charaktery i determinację w osiągnięciu celu, bo to jest mega ważne.

Szkoleniowiec Księżaka cieszy się z solidnej gry w ofensywie swoich podopiecznych. - Ludzie, którzy mają ciągnąć ten zespół punktowo robią to, są skuteczni. Zespół funkcjonuje i widać, że pod tym względem jest zgrany. Nie bez przyczyny mamy w tej chwili jeśli nie najlepszy atak w lidze, to na pewno jesteśmy w czołówce - cieszy się szkoleniowiec.

Opiekun łowiczan zdaje sobie sprawę, że musi popracować z zawodnikami nad grą w obronie. - Ostatnie dwa mecze były już naprawdę fajne i byłem zadowolony. Dziś WKK trochę nas obnażył. Ale w sytuacji posiadania takich potencjałów w ataku jak dynamika Jędrzejewskiego, rzuty z dystansu Koelnera, Patoki, no i posiadanie Niedźwiedzkiego, któremu można rzucić piłkę na szóste piętro i on ją sięgnie, to na pewno nie było nam łatwo - przyznaje trener gospodarzy.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-12-22 19:34:46

    Fakt, wkk był zbyt skuteczny i to dokładnie w ten sam sposób. Nie zmienia to jednak faktu że trenerowi należą się gratulacje a chłopakom solidna premia na święta ! Oby tak dalej i oby frekwencja była coraz większą bo taka atmosfera jak była wczoraj z pewnością uskrzydla !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do