
Budowa drogi ul. Sochaczewskiej i Strzelczewskiej ma być jedną z największych tegorocznych inwestycji. Prace nie obejmują jednak całej ul. Sochaczewskiej. A to budzi niezadowolenie mieszkańców tej części ulicy, która nie została ujęta w planach.
Na inwestycję drogową na Korabce w budżecie miasta zarezerwowano 2,5 mln zł. Zadanie obejmuje wybudowanie ponad 600 metrów nawierzchni w ul. Sochaczewskiej od ul. Poznańskiej do ul. Strzelczewskiej oraz remont około 1,5 kilometra drogi w ul. Strzelczewskiej wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Szacuje się, że cała inwestycja może kosztować nawet 5 mln zł, dlatego o pozostałe 2,5 mln miasto postanowiło ubiegać się w ramach rządowego Programu Rozwoju Gminnej i Powiatowej Infrastruktury Drogowej na lata 2016-2019. Wniosek ratusza nie otrzymał dofinansowania i na razie oczekuje na liście rezerwowej.
Miesiąc temu łowiczanie zamieszkujący ul. Sochaczewską na południe od trasy poznańskiej, czyli tej części, której miasto nie zamierza w tym roku remontować, postanowili interweniować u burmistrza Krzysztofa Kalińskiego. W swoim piśmie domagają się utwardzenia drogi na odcinku, przy którym znajdują się ich posesje. Chodzi o 250 metrów ulicy na południe od skrzyżowania z ul. Poznańską. - Nie oczekujemy, że taka nawierzchnia mogłaby być wykonana aż do ul. Nadbzurzańskiej - przyznają otwarcie mieszkańcy.
W piśmie adresowanym do włodarza Łowicza pytają, czy po tylu latach jazdy w błocie, po dziurach i wyrwach nie zasługują na utwardzenie jezdni. - Czy dalej mamy niszczyć nasze samochody i płacić za ich naprawy? - zastanawiają się. Mieszkańcy mają poza tym obawy, że jeżeli miasto nie zmodernizuje nawierzchni na ich odcinku przy okazji zaplanowanej inwestycji, to na wykonanie prac w tej części ul. Sochaczewskiej przyjdzie im czekać przez długie lata. Skarżą się, że ich ulica jest „zapomniana przez Boga i ludzi”, również przez władze samorządowe.
- Sprawa nawierzchni w ul. Sochaczewskiej jest nam dobrze znana i widzimy konieczność jej wykonania - odpowiada burmistrz Krzysztof Kaliński. Największym problemem w jej utwardzeniu są jednak sprawy własności gruntów. Krzysztof Kaliński uspokaja mieszkańców, że miasto przymierza się do uporządkowania stanów prawnych i poszerzenia pasa drogowego na całej długości. Inne trudności związane są z odwodnieniem ul. Sochaczewskiej. Jak wyjaśnił nam naczelnik wydziału inwestycji i remontów Grzegorz Pełka, znajdujący się tam grunt to w większości glina, a ta nie przepuszcza wody. Aby rozwiązać ten problem i spróbować odprowadzić wodę w kierunku ul. Nadbzurzańskiej lub Poznańskiej wykonane zostaną dodatkowe pomiary geodezyjne.
Jak już wspominaliśmy, Urząd Miejski w Łowiczu nie otrzymał dofinansowania na budowę ul. Sochaczewskiej na północ od ul. Poznańskiej wraz z ul. Strzelczewską. Co prawda dzięki odwołaniom drogowa inwestycja przesunęła się w rankingu, ale to wciąż za mało, by cieszyć się z dotacji. Naczelnik Grzegorz Pełka liczy, że wszystko wyjaśni się w kwietniu i nie traci nadziei na całkowite lub przynajmniej częściowe dofinansowanie. Jeśli tak się nie stanie, to w ratuszu rozważają wykonanie remontu w mniejszym zakresie, sfinansowanym wyłącznie ze środków własnych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kasa na odśnieżanie i piaskarki poszła na nowego merola i wypasioną plebanię dla nowego arcy nieroba biskupa, który ma problem dróg w odbycie a jedynie z odbytu wydali swoje gazy aby baranki mogły poczuć zapach jaśnie klechowego odoru. :-(
No ta ul. Sochaczweska to niezła patatajnia ta ulica chyba należy do Łowicza a nie sąsiedniej Ukrainy
Czy wotum dziadowskim mieście jest jakaś piaskarki solarka ???? Czy jak napada z 5cm to zawsze drogi takie śliskie
Wertepy nie podobają się? Co za chamstwo! Kościoły, kapliczki i plebanie budować dla wielebnych nierobów i pasibrzuchów a nie drogi!!!
już niech nie przesadzają. przecież da się przejść. są ważniejsze sprawy teraz na głowie