
W niedzielę (22 maja), 30 pań z całej Polski, w tym również z naszego regionu, przyłączyło się do projektu „Zobacz więcej”, który odbył się w Skierniewicach.
„Zobacz więcej” to, jak mówi jego pomysłodawczyni Magda Rdest-Nowak, projekt fotograficzny o tolerancji i zrozumieniu ludzi chorych nie tylko na raka. - Bo pod białą koszulą może kryć się każda choroba - dodaje.
Akcja zrzesza kobiety, które zmagają się z nowotworem jak i te, które tę trudną walkę mają już za sobą. Przed obiektywem pomysłodawczyni projektu, który ma przypominać o damskiej sile w walce z nowotworem, stają kobiety ubrane w białe koszule.
Zdjęcia te mają symbolizować m. in.: jedność, wsparcie, tolerancje i walkę ludzi chorych w całej Polsce! - Biała koszula to nie tylko rak, to też depresja, choroba dwubiegunowa, stany lękowe, blizny na ciele i cała reszta czym każdy z nas jest lub może być obciążony. - dodaje pani Magda.
Projekt finalnie obejmie 365 Pań z 12 polskich miast. Opowiada o tolerancji, sile i emocjach, o patrzeniu szerzej i dostrzeżeniu człowieka w człowieku. O równości, wrażliwości, miłości i radości życia, o byciu szczęśliwą pomimo choroby.
Łącznie powstanie 365 zdjęć indywidualnych oraz 12 grupowych, które trafią do kalendarza-cegiełki.
W niedzielnej akcji w Skierniewicach uczestniczyły dwie mieszkanki gminy Kiernozia, pani Kasia i pani Grażyna.
Zapytana przez nas 51-letnia Katarzyna Kuras-Kosowska, dlaczego zdecydowała się stanąć przed obiektywem w białej koszuli, odpowiedziała - Chcemy pokazać, że jesteśmy takimi samymi, normalnymi kobietami. Jesteśmy grubsze, chudsze, nie zawsze idealne, ale JESTEŚMY ... Żyjemy pełną parą, jesteśmy aktywne sportowo i zawodowo. - mówi uczestniczka projektu, która podzieliła się z nami swoją historią.
- Badałam się regularnie, co roku. Mammografia, wizyty kontrolne - rozpoczyna swoją opowieść pani Kasia, neuroterapeutka pracująca w Stowarzyszeniu Ziemia Łowicka oraz ucząca w SP w Bąkowie Górnym - Szokiem była dla mnie diagnoza oraz słowo rak. Zadawałam sobie pytanie czemu ja! Przecież się badałam!
Ale nie było czasu na rozpacz. Od diagnozy do pierwszej chemii minął miesiąc - Dla mnie ogromnym wsparciem była najbliższa rodzina, mąż, synowie, mama. Oni mi dali dużą siłę do walki - podkreśla pani Kasia.
Teraz, kiedy tę najcięższą walkę nasza bohaterka ma za sobą, zaczęła pomagać innym potrzebującym na facebookowej grupie wsparcia - Wyrok to dopiero początek. Wspieramy się codziennie, udzielamy sobie rad, podnosimy się na duchu. Bo to przecież długa droga w leczeniu i rehabilitacji czeka każdego.
Pani Kasia swoim przykładem chce pokazać innym chorym, że rak to nie wykluczenie, że po leczeniu można wrócić do pracy, że pacjent onkologiczny to piękna, pracująca kobieta, żyjąca aktywnie i ciesząca się z każdego nadchodzącego dnia i radząca wszystkim - Badajcie się, żeby nie było za późno... Niejedna kobieta mówi, że jej to nie dotyczy, nie potrzebuje, obawia się, po co jej wiedzieć. A przecież rak wcześnie wykryty jest wyleczalny – podsumowuje mieszkanka gminy Kiernozia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie