
Mur Zakładu Karnego w Łowiczu zdobi od dziś, 28 kwietnia tablica upamiętniająca funkcjonariuszy służby więziennej zamordowanych przez NKWD w czasie II wojny światowej lub zmarłych w wyniku represji w obozach Baskaja.
28 kwietnia w samo południe z inicjatywy Zakładu Karnego w Łowiczu oraz łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej na murze łowickiej jednostki penitencjarnej odsłonięto tablicę pamiątkową w hołdzie sześciu funkcjonariuszy pełniących służbę w Łowiczu, którzy stali się ofiarami NKWD. Widnieją na niej nazwiska Jana Feliksa Czekałło, Zygmunta Rzepeckiego, Ignacego Stachlewskiego, Mariana Władyki, Bolesława Hellera oraz Tomasza Zielińskiego.
Uroczystego odsłonięcia tablicy dokonali wspólnie dr Joanna Żelazko z IPN oraz płk Jacek Lenart, dyrektor Okręgowej Służby Więziennej w Łodzi. Poświęcił ją ks. bp Wojciech Osial, zaś delegacje IPN, władz wojewódzkich, miasta, powiatu i służb mundurowych złożyli kwiaty.
Po oficjalnym odsłonięciu funkcjonariusze Zakładu Karnego w Łowiczu oraz zaproszeni gości udali się do świetlicy, gdzie płk. dr Krystian Bedyński przedstawił sylwetki postaci, które upamiętnione zostały na tablicy. - Służba więzienna to nie tylko funkcjonariusze, to również ich rodziny, pracownicy cywilni, sędziowie, żołnierze Wojska Polskiego – mówił płk. Bedyński zaznaczając, że ofiarami NKWD w czasie II wojny światowej stawali się również ci ludzie. Ofiarami sowieckich agresorów stali się pracownicy służby więziennej, którzy zginęli w Katyniu czy Charkowie, ale także funkcjonariusze – ofiary różnych form represji (tortury, wyroki śmierci, łagry, deportacje i zesłania).
Prelegent w trakcie swojego wystąpienia przytoczył kilka istotnych liczb. W wyniku tajnych egzekucji w latach 1939-1940 z rąk stalinowskiego okupanta zginęło ponad 300 funkcjonariuszy więziennictwa, a blisko 100 straciło życie w łagrach. Wśród nich byli Jan Feliks Czekałło, Zygmunt Rzepecki, Ignacy Stachlewski i Marian Władyka, którzy w czasie służby zawodowej związani byli z łowickim więzieniem.
W dalszej części początki więziennictwa w Łowiczu, datowane na 1916 rok zaprezentował historyk i regionalista, a zarazem pracownik Zakładu Karnego, Zdzisław Kryściak. Na pierwsze więzienie przy dzisiejszej ulicy Kurkowej zawłaszczono wówczas własność parafii św. Ducha i dwóch rodzin – Madanowskich i Sawickich. Jak przyznał Krysciak jak na tamte czasy było to nowoczesne więzienie. Przystosowane do przyjęcia 150 więźniów, nad którymi czuwało 18 funkcjonariuszy. Z. Kryściak w swoim wystąpieniu przedstawił relacje między naczelnikiem zakładu, a funkcjonariuszami, przekrój osadzonych czy chociażby cenne inicjatywy, w które angażowali się pracownicy służby więziennej.
Były Zakład Karny (przy dzisiejszej ulicy Kurkowej) funkcjonował do 1945 roku. W tym czasie kierowało nim dziewięciu naczelników, najdłuższą kadencją miał pierwszy – Hipolit Sokolewicz (1918-1931). Po 30 latach przerwy w 1974 r. powołany został w Łowiczu w obiektach Polskich Kolei Państwowych Oddział Zewnętrzny Aresztu Śledczego w Łodzi. W roku 1978 jednostka została przekształcona w samodzielny zakład karny i funkcjonuje do dziś.
Zachęcamy do oglądania galerii zdjęć na naszym profilu na Facebooku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
[quote name="nina"]Nie rozumiem, co tam robi biskup katolicki. Zastanawiam się też, czy podatnik funduje znakomite przywileje tej służbie za działania poza służbą. Dawny rzecznik Budzałka z aparatem, w mundurze, też w godzinach pracy i służbowo, a więc z przywilejami emerytalnymi? Ten koleś pilnuje cel czy udaje robotę? Przydałby się porządny audyt w tym miejscu.[/quote]Biskup przeszkadza, może Imam byłby lepszy i mnarety, ale wtedy bys nie mogła sie wypowiadać
Trójca święta elegantów starostwa powiatowego obecna,a jakże.Muszą swoją obecnością obrzydzić każde wydarzenie w powiecie,eleganci od siedmiu boleści.
W szczególności smukły i wysportowany ten w okularach na zdjęciu z warty przy tablicy.Pożal się Boże.Że też takich wymoczków przyjmują do tak odpowiedzialnej pracy.
Nie rozumiem, co tam robi biskup katolicki. Zastanawiam się też, czy podatnik funduje znakomite przywileje tej służbie za działania poza służbą. Dawny rzecznik Budzałka z aparatem, w mundurze, też w godzinach pracy i służbowo, a więc z przywilejami emerytalnymi? Ten koleś pilnuje cel czy udaje robotę? Przydałby się porządny audyt w tym miejscu.
Nie widzę wąchola.Na takie ważne wydarzenie wysłał zastępcę?Może zrozumiał,że wszystkiego sam nie ogarnie i dał miejsce do lansu innym nygusom.
Chwała bohaterom ,śmierć układom i frajerom
Sympatyczne wydarzenie
Jeśli jesteś uczciwy, ambitny , inteligentny i wkurwiają cię układy. Nie przychodż tu w sprawie pracy .
niedługo będzie głośno o nas ,, a raczej o tym co się dzieje""
Smukli, wysportowani strażnicy więzienni - miło się patrzy na nich. Ich nie można pomylić z dozorcami.