Reklama

Najgorsza sytuacja jest na zachodzie powiatu

20/07/2015 12:15

Gminy Bielawy i Zduny najbardziej ucierpiały we wczorajszej nawałnicy, jaka przetoczyła się około godziny 19 nad całym regionem. Wciąż pozostają miejsca, gdzie nie ma i przez najbliższy czas nie będzie prądu.

 

 

 

Po gwałtownej burzy z opadami deszczu i porywistym wiatrem na terenie województwa łódzkiego strażacy odnotowali 358 interwencji. W niedzielę do łowickiej komendy PSP wpłynęło ponad 80 zgłoszeń, a kolejnych około 30, to już wezwania z poniedziałku. - W większości były to zdarzenia związane z działaniem silnego wiatru, a więc połamane konary, przewrócone całe drzewa czy uszkodzone dachy budynków - informuje bryg. Jan Gładys, zastępca komendanta PSP w Łowiczu.

O sytuację na terenie powiatu łowickiego zapytaliśmy w Biurze Zarządzania Kryzysowego, Ochrony Ludności i Spraw Obronnych Starostwa Powiatowego. Zdaniem kierownika Tomasza Kurczaka, najbardziej dotknięte wczorajszą nawałnicą są dwie gminy z zachodu powiatu, a więc Bielawy i Zduny.

W tej pierwszej doszło do uszkodzenia dachów w około 30 gospodarstwach. Szkody są różnorodne, od częściowych naderwań, po całkowite zerwane pokrycia dachowe, jak w przypadku bielawskiego Gimnazjum im. Józefa Chełmońskiego. Wiatr naruszył także dach na strażnicy OSP w Chruślinie oraz w kilku budynkach mieszkalnych. Jak informuje Tomasz Kurczak, w wielu miejscowościach zostały zniszczone linie energetyczne. Poprzewracane są słupy w Marywilu, Helinie, Emilianowie, Seligach, Droguszy, a także w samych Bielawach. - Być może będzie tego jeszcze więcej, dane cały czas do nas spływają - mówi kierownik BZKOLiSO. Z powiatowego magazynu przekazano już władzom gminy plandeki do zabezpieczenia uszkodzonych budynków.

Trudne warunki są także w gminie Zduny, gdzie zerwane zostały linie energetyczne w miejscowościach Szymanowice, Maurzyce, Strugienice, Bogoria Dolna. Sporo pracy mieli strażacy na drodze krajowej nr 92 w kierunku Kutna, gdzie zalegały konary i gałęzie drzew. - Bardzo dużo ponadrywanych dachów jest w Maurzycach - relacjonuje Tomasz Kurczak. Szacunkowe dane mówią, że taka sytuacja występuje nawet na obszarze ok. 60% posesji, dosięgając zarówno zabudowań mieszkalnych, jak i gospodarczych.

Wczoraj strażacy i służby porządkowe w pierwszej kolejności zajęli się uprzątnięciem jezdni z zalegających konarów i gałęzi oraz zabezpieczeniem miejsc, gdzie zostały zerwane linie elektryczne. Dzień po nawałnicy sporo pracy mają pracownicy zakładu energetycznego. - Tam gdzie można przywracany jest prąd, ale nie brakuje miejsc, gdzie na razie trzeba po prostu odnowić linie energetyczne - przyznaje Tomasz Kurczak. Jak twierdzi, wczoraj w pewnym momencie bez prądu mogła pozostawać ponad połowa posesji z terenu całego powiatu. Obecnie bez elektryczności muszą radzić sobie około 4 tysiące odbiorców.

W Biurze Zarządzania Kryzysowego dowiedzieliśmy się, że skutki nawałnicy widoczne były oczywiście w wielu miejscowościach, jednak większych sytuacji kryzysowych, podobnych do tych w gminie Bielawy i Zduny, na szczęście nie odnotowano.

Na razie jest za wcześnie, aby mówić o wysokości strat poczynionych przez nawałnicę.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do