
Po wakacjach dzieci mają wrócić do szkół. Co jednak, gdy pojawi się ognisko koronawirusa? O sprawie pisze dziś "Dziennik Gazeta Prawna".
Mimo, że wakacje w pełni, ważą się losy uczniów, nauczania oraz szkół w dobie epidemii.
Samorządy nie muszą martwić się, jak w sytuacji panującej pandemii zachować reżim sanitarny w szkołach. Resort edukacji nie zamierza utrzymywać limitów 12 uczniów na oddział ani wprowadzać systemów zmianowych - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Co do zasady od września do szkół wrócą wszyscy uczniowie, a dopiero wtedy, gdy pojawi się ognisko koronawirusa, dyrektor zdecyduje o przejściu na zdalne kształcenie - po zasięgnięciu ewentualnej opinii kuratora oświaty.
Część dyrektorów jednak wolałaby nie brać tego na swoje barki. Padają propozycje, aby decydowały o tym sanepid lub kuratorium oświaty. Dariusz Piontowski przekonuje jednak, że najlepszą wiedzę na temat tego, co się dzieje w placówce, mają dyrektorzy.
Takie rozwiązanie wymaga jednak zmiany przepisów. Obecnie bowiem sanepid może nakazać zamknięcie palcówki, jeśli pojawi się koronawirus, ale nie może decydować o kontynuowaniu nauki w innej formie. To kompetencja Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Tymczasem według obowiązujących przepisów minister może takie decyzje podjąć wobec całego kraju lub województwa, a nawet gminy. Nie ma jednak upoważnienia do zawieszania konkretnej placówki.
Źródło: Gazeta Prawna
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co wynika z tego artykułu? Przecież nadal nic nie wiadomo? Nadal nie ma przepisów
Od początku pandemii czytam, że o wszystkim mają decydować dyrektorzy. Sprytnie. Po co w takim razie jest ministerstwo edukacji? Rozpędzić to towarzystwo razem z tym wiecznie niedoinformowanym nieszczęśnikiem na czele.
Stawiają dyrektorów i nauczycieli pod ścianą i przypisują sobie ich wypracowane metody i pomysły na kształcenie w czasie epidemii. Prawda jest taka, że zawsze mieli to wszystko gdzieś. Oficjalne komunikaty pojawiają się dopiero w ostatniej chwili. Narazie nic jeszcze nie wiadomo. Restrykcje mogą być ponownie zaostrzone w październiku lub listopadzie kiedy to przyjdzie następna fala zachorowań.
Najgorsza fala zachorowań zaczyna się wrzesień. Dzieci i ludzie zaczną chorować .Jeden od drugiego się zaraza .