
Policjanci z Łowicza ustalili personalia i zatrzymali trzech mężczyzn w wieku 27, 29 i 36 lat podejrzanych o kradzieże ze sklepów na terenie miasta. Wszyscy usłyszeli już zarzuty.
14 stycznia łowiccy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży w jednym z dyskontów na terenie Łowicza.
- Nieznani sprawcy wykorzystując nieuwagę sprzedawcy, ukradli cztery komplety sztućców o wartości prawie 1200 złotych - czytamy na stronie internetowej KPP w Łowiczu.
Śledczy wytypowali dwóch podejrzanych o kradzież. Pierwszego z nich, 29-letniego łowiczanina, zatrzymali 3 lutego. Dwa tygodnie później wpadł jego kolega, 27-latek z Łowicza. Jest on znany łowickiej policji.
Jak ustalili śledczy, 27-latek dopuścił się kradzieży również na terenie drugiej placówki handlowej w centrum Łowicza wspólnie z innym kompanem.
Do przestępstwa doszło w połowie listopada ubiegłego roku, a łupem sprawców padły laptopy, alkohole i papierosy o wartości ponad 10 tysięcy złotych.
W tej sprawie 10 lutego został zatrzymany i usłyszał zarzut drugi z podejrzanych, którym okazał się 36-letni łowiczanin.
Wspomnianej trójce przedstawiono zarzut kradzieży, za który grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Fot. KPP w Łowiczu
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tyle śniegu do wywiezienia z miasta.dać im łopaty i niech zapierdalają.
Powinni im łapy poucinać za te kradzieże.
Od tego jest policja. Życzę tylko sukcesów w takich sprawach.
Śnieg taczki i gołe ręce. Ciężka praca nauczy szacunku do chleba
Jebać Łowicką Policję ????????
No wreszcie normalny Komentarz :D
Nie okradali przeciętnych biednych mieszkańców tylko sklepy czy tego typu miejsca.. Moimi zadaniem to lepiej niż gdyby okradli mieszkania czy napadali na biednych mieszkańców.
Każda kradzież jest zła, czy to dyskonty czy osoba prywatna.
Ta jebac policję A jak Ci ukradna bmw za 1200 zł to Dzwoń na straż pożarna
Gdyby człowiek zarabiał należyte. I nieusial zapierdalać jak debil. To by nie było pożyczeń. Otwórzcie oczy. U hitlerowców nie kradną. Więcej zarabiają niż towar na półkach marketowych. A u nas na odwrót. K. J. M.