
Koszykarze Księżaka Synteksu Łowicz przegrali w sobotę (2 lutego) z FutureNet Śląskiem Wrocław 88:123 w wyjazdowym meczu 20. kolejki pierwszej ligi.
W sobotnim spotkaniu drużynę Mikołaja Czai czekał szalenie trudny wyjazd. FutureNet Śląsk Wrocław to nie tylko lider pierwszoligowych rozgrywek, ale też jeden z dwóch zespołów (obok lokalnego rywala WKK), który w tym sezonie nie przegrał jeszcze we własnej hali.
Na domiar złego, w ostatnim tygodniu trzech zawodników Księżaka Synteksu rozłożyła grypa. Z powodu choroby w treningach nie uczestniczyli Łukasz Ratajczak, Mikołaj Stopierzyński i Michał Kwiatkowski. - Tak naprawdę wyciągnąłem chłopaków z łóżka. Jak widziałem na rozgrzewce, że z osłabienia leci im krew z nosa wiedziałem, że to będzie bardzo ciężki mecz - mówi trener Mikołaj Czaja.
W tej sytuacji trudno było o niespodziankę, choć łowiczanie dość dzielnie radzili sobie zwłaszcza do przerwy, przegrywając 48:60. - Mimo wszystko przez trzy kwarty myślę, że dawaliśmy radę, biorąc pod uwagę to, w jakim stanie przyjechaliśmy - ocenia szkoleniowiec łowiczan. - Mieliśmy plan atakować Śląsk, bo to jest na tyle mocny zespół w ofensywie, że nie da się wybronić ich wszystkich akcji. Myślę, że udawało nam się to całkiem dobrze przez trzy partie, kiedy mieliśmy siły.
W następnej kolejce Księżak Syntex zmierzy się na wyjeździe z GKS Tychy. Być może kolegom z drużyny będzie mógł pomóc rekonwalescent Marcin Salamonik, który przed tygodniem wrócił do treningów.
Spotkanie odbędzie się 9 lutego (sobota). Początek o godzinie 18.
FutureNet Śląsk Wrocław – Księżak Sytnex Łowicz 123:88 (27:23, 33:25, 32:24, 31:16)
Księżak: Arkadiusz Kobus 21 (4x3), Łukasz Ratajczak 20, Mikołaj Stopierzyński 15, Jan Grzeliński 8, Mikołaj Motel 8 (1x3) oraz Michał Świderski 8 (1x3), Daniel Nieporęcki 8 (1x3), Bartosz Włuczyński, Mateusz Gładki, Michał Kwiatkowski.
Najwięcej dla Śląska: Krzysztof Jakóbczyk 23 i Jakub Musiał 21.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie