
Łowiczanie zwycięstwem zakończyli piłkarską jesień, choć przerwę między rozgrywkami, trwającą przeszło 3 miesiące, spędzą na 9 miejscu, a więc pierwszym zagrożonym spadkiem.
W ten weekend, w 18. kolejce II ligi rozegrano pierwsze rewanżowe spotkania, a po raz drugi w tym sezonie Pelikan zmierzył się z Olimpią Elbląg, z którą w lipcu zremisował 1:1. Jedyną bramkę dla „Ptaków” zdobył wówczas Paschal Ekwueme, który dzisiejszy (24.11.) mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. Jego miejsce w ataku łowiczan zajął Patryk Bojańczyk.
Pierwszą dogodną okazję stworzyli sobie gospodarze. W 3 minucie Piotr Koman dostrzegł na lewej stronie Adriana Świątka, piłki nie sięgnął obrońca, a w sytuacji sam na sam z pomocnikiem „Ptaków” górą był Mateusz Imianowski. W 11 minucie groźnie wrzucał piłkę Kamil Kopycki, ale Kamil Piotrowski nie zdołał opanować futbolówki. Po kwadransie gry znów przed szansą na zdobycie gola stanął Świątek, tym razem przymierzając z linii pola karnego, niestety niecelnie. Ten sam zawodnik kilka chwil później ładnie składał się do podania Mariusza Soleckiego, lecz został uprzedzony przez Kopyckiego. Łowiczanie większość akcji przeprowadzali lewą stroną i w 22 minucie Konrad Kowalczyk zamykając dośrodkowanie wywalczył tylko rzut rożny. 10 minut później dobrą okazję zmarnował Bojańczyk. Przyjął dobrze zagraną przez Macieja Wyszogrodzkiego piłkę, ale spudłował fatalnie. Mimo że biało-zieloni przez większość czasu utrzymywali się przy piłce, to ich gra nie była płynna, a momentami chaotyczna. Końcówka pierwszej części meczu przyniosła kilka ciekawych zagrań, w tym dwie skuteczne interwencje bramkarza gości. Najpierw wybił górną piłkę posłaną w kierunku Kowalczyka, a chwilę później bardzo dobrze zachował się przy główce Brodeckiego. W 39 minucie Imianowski nie miał już tyle szczęścia i dośrodkowanie z lewej strony Adamczyka najpierw trafiło na głowę „Brody”, a później ponownie główką piłkę w siatce umieścił Bojańczyk.
Po zmianie stron pierwsi do ataku ruszyli miejscowi, ale strzał Dremliuka został zablokowany, a odbitą piłkę Kowalczyk przeniósł nad poprzeczką. Następnie Olimpia stopniowo przejmowała inicjatywę. W 59 minucie goście wykonywali dwa rzuty wolne przed linią pola karnego i przy drugim stałym fragmencie gry strzelał Rafał Leśniewski, lecz Olszewski przytomnie sparował piłkę poza boisko. Gra toczyła się na połowie Pelikana, choć goście nie potrafili stworzyć sobie żadnej klarownej okazji do zdobycia gola. W 67 minucie indywidualną akcję przeprowadził Solecki, oddając nieprzyjemny strzał i Imianowski interweniował nie bez problemów. Kolejną dobrą okazję Pelikan przeprowadził grając z kontry, gdy 3 naszych zawodników wychodziło przeciwko 3 obrońcom Olimpii. Tuż przy linii końcowej zatrzymany został jednak Pomianowski. Tymczasem nieco odważniej zaczęli atakować podopieczni trenera Dariusza Kaczmarczyka. Grający dobre zawody Kopycki dostrzegł w polu karnym Leśniewskiego, któremu zabrakło miejsca do oddania strzału. Po kornerze uderzał Kolosov, a w tej samej akcji zablokowaną piłkę obok słupka posłał Skierkowski. Gospodarze próbowali odpowiedzieć za sprawą Świątka, ale dobrze wyszedł golkiper elblążan. Przed ostatnim gwizdkiem sędziego dwukrotnie główkował Kolosov, który w pierwszym meczu sezonu dał Olimpii prowadzenie, ale dziś Ukrainiec nie znalazł sposobu na pokonanie Olszewskiego. Tym samym Pelikan dowiózł zwycięstwo do końca i zakończył passę 5 spotkań bez wygranej.
Łowiczanie wygrali zasłużenie, mimo wciąż widocznych mankamentów w grze. Teraz zawodników trenera Grzegorza Wesołowskiego czeka długa przerwa, gdyż kolejne spotkanie o punkty Pelikan rozegra dopiero na początku marca przyszłego roku. To dobry czas, aby pomyśleć nad wzmocnieniami i popracować nad formą, by na finiszu sezonu nie martwić się o miejsce w przyszłej, zreformowanej II lidze.
Martyna Czekalska
Pelikan Łowicz – Olimpia Elbląg 1:0 (1:0)
Bojańczyk 39
Pelikan: Olszewski, Kowalczyk, Dremliuk, Brodecki, Adamczyk, Wyszogrodzki, Koman, Pomianowski (86 Bończak), Świątek (88 Ekwueme), Solecki, Bojańczyk (67 Kosiorek)
Olimpia: Imianowski, Lewandowski, Kopycki, Graczyk, Leśniewski, Ressel, Pietrewicz (76 Wojtkiewicz), Piotrowski (55 Kolosov), Zieliński (68 Skierkowski), Molga, Czerniewski.
Żółte kartki: Dremliuk, Pomianowski (Pelikan), Lewandowski (Olimpia)
{youtube}2aNeubRuL2U{/youtube}
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Patryk Bojańczyk powinien grac częściej zamiast Paskala ale Wesołowski jest ślepy przez cały sezon stawiał na innych.Są dobrzy zawodnicy w niższych ligach ta jak Cebula z Widoku postawić na młodych w rundzie wiosennej a pozbyć się między innymi Paskala jesli chcemy utrzymać się w 2 lidze
Pelikan miał cztery setki. wygrał zasłużenie.Warto było postawić od pierwszej minuty na młodego Bojańczyka.Chociaż w drugiej połowie optyczną przewagę miała Olimpia.Interwencja Olszewskiego po wolnym z linii pola karnego najwyższej klasy.Do zobaczenia na wiosnę.Życzę awansu "tylko" jedną pozycję a może będzie lepiej ?