Reklama

Pelikan zgubił kolejne cenne punkty - VIDEO

04/05/2014 11:35

W 29. ligowej kolejce Pelikan zremisował 1:1 z Garbarnią Kraków, mimo iż od 39 minuty prowadził, a przez ponad godzinę grał z przewagą jednego zawodnika.

 

 

 

W niedzielę, 4 maja do Łowicza przyjechała czternasta w tabeli drużyna Garbarni Kraków, która przed spotkaniem do „biało-zielonych” traciła 7 punktów. Aby myśleć o pozostaniu na drugoligowym froncie przyjezdni musieli więc ten mecz wygrać. Łowiczanie z kolei potrzebowali 3 "oczek", aby zrównać się dorobkiem punktowym z ósmą w tabeli Olimpią Elbląg. Spotkanie zapowiadało się więc bardzo interesująco, a warto nadmienić, że dzisiejszy rywal „Ptaków” lubi grać na wyjeździe - poza domem wygrał w tym sezonie 7 spotkań, podczas gdy w Krakowie tylko 2. Co więcej, obecny szkoleniowiec Garbarni Krzysztof Szopa na wyjazdach jak dotąd tylko wygrywał (skromne 1:0 w Pruszkowie i Zambrowie).

W podstawowym składzie na dzisiejszy mecz trener Maciej Bartoszek, oglądający spokanie z trybun, wystawił m.in. Damiana Kosiorka, który zagrał na prawej pomocy, a do linii defensywy przesunięty został Maciej Wyszogrodzki. W środku ponownie wystąpili Michał Gamla i Patryk Pomianowski, a tym razem na ławce zasiadł Artur Golański, którego miejsce zajął Damian Nowak. Z przodu oprócz najlepszego strzelca „Ptaków” w ostatnich tygodniach - Adriana Świątka, wystąpił Patryk Bojańczyk.

Pierwszy kwadrans nie wróżył jednak wielkich emocji w tym meczu. W 11 minucie Kosiorek dobrze obsłużył Nowaka, który przebiegł z piłką kilka metrów i uderzył na bramkę, ale mocno się pomylił. 10 minut później w polu karnym gospodarzy pokazał się Jakub Górecki, lecz skutecznie przeszkadzał mu Wyszogrodzki. Górecki chwilę potem mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam z Adrianem Olszewskim, jednak w tym przypadku bramkarz „Ptaków” uprzedził zawodnika Garbarni.

W 27 minucie za brutalny i bezmyślny faul „wyleciał” z boiska Karol Korubała. W starciu ucierpiał Gamla, który po kilku minutach powrócił na plac gry z opatrunkiem na ręce. Kilka minut później swoich sił znowu próbował Nowak, ale tym razem znów posłał piłkę nad poprzeczką. W 34 minucie Świątek zdecydował się na strzał z dystansu zza pola karnego i choć decyzja była dobra, to wykonanie pozostawiało już wiele do życzenia. Łowiczanie blisko szczęścia byli kilka chwil potem, gdy z rzutu wolnego przymierzył "Gamlowy". Piłkę zdołał wybić bramkarz gości, jednakże już w następnej akcji, po wykonanym rzucie rożnym Robert Błąkała zmuszony był do kapitulacji. Nie do obrony huknął Bojańczyk, umieszczając piłkę pod poprzeczką i łowiczanie schodzili do szatni prowadząc 1:0.

Po przerwie sygnał do ataku dał Świątek, który posłał górą piłkę do Kosiorka. Ten w powietrznym pojedynku faulował jednak bramkarza przyjezdnych. W następnych akcjach łowiczanie przerzucili grę na lewą stronę i dwukrotnie dobrze pokazał się Łukasz Derbich. Najpierw żaden z kolegów nie zamknął jego podania, a później Nowak nie odważył się uderzyć i zagrywał do kolegi niecelnie.

W 60 minucie ku wielkiemu rozczarowaniu kibiców miejscowych wynik uległ zmianie. Sędzia Marcin Liana uznał, że Gamla popychał w polu karnym zawodnika gości i wskazał na „jedenastkę”, którą na bramkę pewnym strzałem zamienił Krzysztof Kalemba. Było więc 1:1. Przyjezdni od pewnego czasu zaczęli śmielej radzić sobie na boisku, zresztą nie mieli nic do stracenia. Stosowali pressing, a piłkarze trenera Macieja Bartoszka robili proste błędy. Pelikan starał się odmienić losy spotkania i zdobyć drugą bramkę, ale miejscowym brakowało pomysłu na rozmontowanie defensywy rywali. W 87 minucie z bliska główkował wprowadzony na plac gry Michał Górecki, na posterunku był golkiper "Ptaków". Po drugiej stronie boiska próbował odpowiedzieć Golański - jego uderzenie zostało zablokowane. Do ostatniego gwizdka sędziego Pelikan nie potrafił wykorzystać liczbowej przewagi i wynik nie uległ zmianie. Taki rezultat należy traktować jako spore rozczarowanie, pozostawiające duży niedosyt.

W następnej kolejce Pelikan zagra w Lublinie z Motorem. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 10 maja o godzinie 17.

Pelikan Łowicz – Garbarnia Kraków 1:1 (1:0)
Bojańczyk 39 - Kalemba 61

Pelikan: Olszewski - Wyszogrodzki, Brodecki, Dremliuk, Derbich - Kosiorek, Pomianowski (Golański 79), Gamla, Nowak - Świątek, Bojańczyk
Garbarnia: Błąkała - Piszczek (Kalicki 87), Kalemba, Pluta, Byrski - Górecki J., Kostrubała, Siedlarz (Fedoruk 71), Metz, Stokłosa (Haxhijaj 46) - Ogar (Górecki M. 78)

Żółte kartki: Kosiorek, Brodecki - Piszczek, Stokłosa
Czerwona kartka: Kostrubała
Sędzia: Marcin Liana

 

{youtube}kri6YYCOK-Q{/youtube}

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    bywalec - niezalogowany 2014-05-06 22:13:53

    Dlaczego kapitan Pelikana podczas powszechnie znanego z piłkarskich boisk zwyczaju wymiany proporczykami z kapitanem Garbarni wymienia się...szalikiem? Może to błahostka, ale sądzę, że koszt wykonania jakiejś puli proporczyków to nie jest koszt rozkładający nawet niezamożny klub na łopatki.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    maciek - niezalogowany 2014-05-05 22:30:47
    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    maciek - niezalogowany 2014-05-05 22:30:15

    mam pytanie do wszystkichczy nie mysleliscie zeby utworzyc rozgrywki playarena lowicznie bede tu sie dlugo rozpisywalkazdy kto chce moze napisac maila z mila checia odpowiemsam kiedys kopalem pilke na loiwickiej hali ale brakowalo duzego przedsiewzieciamoze to byloby dobre rozwiazaniea mistrz miasta jedzie na polfinaly pucharu polski ktore w zeszlym roku odbyly sie na stadionie polonii w wawiepiszcie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ktoś - niezalogowany 2014-05-04 18:05:53

    Czy dwa miesiące to za mało, żeby wypracować z zespołem styl gry? Jaki jest bilans trenera Bartoszka w meczach w Łowiczu? Kiedyś pisałem, że Bartoszek będzie obwiniał Wesołowskiego, ale fakt jest jeden - spadamy do III ligi, ja myślę, że najmniej jest to wina Wesołowskiego. W gruncie rzeczy Bartoszka też nie. Myślę, że zarząd klubu pogubił się i to bardzo.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ktoś - niezalogowany 2014-05-04 17:56:33

    I rozumiem, że to trener Wesołowski nie chciał wzmocnić zespołu przed tak ciężką rundą? Nie chciał pozyskać żadnego napastnika? Wynik z ubiegłego sezonu to też nie jego zasługa? Bartoszek jest od 10 kolejek w zespole. Jego wynik to 13 punktów. Wesołowski w tych samych kolejkach na jesień zrobił 16 punktów, nie liczę spotkań z Olimpią Elbląg, ponieważ w obu tych spotkaniach drużynę prowadził Wesołowski. Bartoszek sprowadził do Pelikana Nowaka. Ile strzelił goli?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Refn - niezalogowany 2014-05-04 17:12:55

    Drogi "Ktosiu", pan Wesołowski wiedział, że źle przygotował zespół i po kilku porażkach pożegna się z pracą. Więc uciekł i gadał głupoty na prawo i lewo żeby tylko nikt go nie oskarżył.Więc chwała mu za to, że zostawił zespół w takim stanie i uciekł. Z resztą jeśli ktoś wie w jaki sposób zdobył kiedyś pracę w ŁKS"ie, ten wie co z niego za człowiek.Pozdrawiam

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Ktoś - niezalogowany 2014-05-04 14:53:33

    Myślę, że najważniejsze, że zespół grał piłką. :) Leżącego się nie kopie, dlatego nie ma się co rozpisywać na temat gry piłkarzy, potwierdza się tylko to, że Wesołowski doskonale wiedział, że Pelikan nie chce się bić o II ligę, dlatego chwała mu za to, że nie chciał uczestniczyć w tej parodii.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jacek - niezalogowany 2014-05-04 14:10:58

    Gdzie się podziały retransmisje meczy ? Były i nie ma ...Czyżby wstyd stylu gry ???

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do