
Coroczna listopadowa kwesta na rzecz ratowania zabytkowych grobów, organizowana na łowickich cmentarzach przez PTTK, obrazuje nam jak dużo starych nagrobków wymaga remontu. Kwoty, które udaje się wyjąć z puszek, są kroplą w morzu potrzeb.
Ostatnio na naszą redakcyjną skrzynkę dotarły zdjęcia Czytelniczki, które przedstawiają niszczejący nagrobek Marcina Szyikowskiego. Grób, znajdujący się na cmentarzu Emaus, pochodzi z początku XIX wieku. Naszą Czytelniczkę zainteresował fakt, że dwa lata temu pomnik został odrestaurowany z pieniędzy listopadowej kwesty na rzecz ratowania zabytkowych grobów, a obecnie jest mocno zniszczony.
Obelisk wzniesiony pierwotnie z cegły jest najstarszym zachowanym nagrobkiem na cmentarzu św. Ducha Emaus w Łowiczu. W dolnej części pomnika znajduje się słabo czytelna tablica z piaskowca z wyrytym napisem: „Tu leżą zwłoki Ś.+ P. Marcina Szyikowskiego / który żyjąc lat 40 umarł /d. 17 Grudnia 1831 r. prosi/o westchnienie”.
Grób Szyikowskiego został poddany renowacji w 2016 roku. Za 10 tys. zł udało się położyć nowe tynki, odnowić tablicę oraz odtworzyć blisko 40-centymetrowy krzyż. Jacek Rybus, organizator corocznej kwesty, a zarazem przewodnik PTTK powiedział nam, że prace przy grobie prowadził konserwator Piotr Owczarek z Żyrardowa.
- Doskonale zdaję sobie sprawę, że groby niszczeją i z roku na rok tych wymagających renowacji jest coraz więcej. Niestety kwota 10 tys. zł, jak w przypadku nagrobku Marcina Szyikowskiego, jest niewystarczająca. Pozwala w zasadzie tylko na zabezpieczenie tkanki historycznej – mówi Jacek Rybus i dodaje, iż rzeczą naturalną jest, że te nagrobki niszczeją – Coś co naprawiliśmy kilka lat temu, dzisiaj może się rozpadać – przyznaje.
Organizator kwesty nie ukrywa, że dochodziły już do niego sygnały, że coś odpada przy obelisku Szyikowskiego, jednak sam jeszcze tego nie oglądał. Każdy grób wyremontowany dzięki środkom z listopadowej kwesty objęty jest trzyletnią gwarancją. Takie rozwiązanie sprawdza się, bowiem jak powiedział nam Jacek Rybus, po pierwszej zimie od renowacji na tymże nagrobku pojawiły się małe pęknięcia.
- Zgłosiliśmy to do konserwatora, który naprawił je. Nie wykluczam, że przyczyniły się do tego warunki atmosferyczne, w których odbywał się remont – była jesień, a cały obelisk był wówczas skuwany. Dodatkowo na niekorzyść działa piaszczysty teren, który „pracuje”, powodując, że na grobach często pojawiają się spękania – mówi Rybus.
Przewodnik podkreśla, że remonty są możliwe dzięki hojności osób wspierających kwestę. - Nie wspomaga nas finansowo ani Urząd Miasta, ani żadna inna jednostka w mieście czy powiecie. Gdyby nie PTTK, gdyby nie nasze działania, nikt by nie wiedział, że są takie nagrobki. One niszczałyby na naszych oczach. My staramy się je zabezpieczyć z lepszym lub gorszym skutkiem, ale nie mamy na to bezpośredniego wpływu. Po prostu zlecamy te prace człowiekowi, który jest fachowcem w tej dziedzinie - przyznał Jacek Rybus.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oj tam oj tam ważne że jest pisanka
Oj tam :D by księża zrobili zrzutkę z miesięcznego utargu :0 Zamiast na Grecję były by i remonty :)