
Anna Waszczuk-Gajda, pochodząca z Łowicza lekarka, potrzebuje pomocy w walce z nowotworem. 41-latka od ponad czterech lat walczy z zaawansowanym rakiem jajnika.
Anna Waszczuk-Gajda pochodzi z Łowicza. W 1999 roku ukończyła I LO im. Józefa Chełmońskiego uzyskując nagrodę Gloria Diligentiae et Labori dla prymusa szkoły.
Już w pierwszej klasie ogólniaka zdobyła indeks na studia medyczne. Niezwykle zdolna, osiągała sukcesy w olimpiadach.
Beata Szczypińska, koleżanka z czasów liceum wspomina, że Anna była klasowym geniuszem, za którym dzielnie podążała reszta klasy.
- Ale uwierzcie mi, były oceny Ani potem długo, długo nic i my, ananasy z „Chełmona” - dzieli się wspomnieniami pani Beata, która w mediach społecznościowych zamieściła wpis z prośbą o pomoc dla koleżanki.
Anna Waszczuk-Gajda w 2005 roku uzyskała dyplom lekarza na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Warszawie. W 2012 roku otrzymała z wyróżnieniem stopień naukowy doktora nauk medycznych.
Posiada tytuł specjalisty w dziedzinie hematologia i onkologia kliniczna, specjalizuje się w transplantologii klinicznej. Prowadziła seminaria i zajęcia praktyczne ze studentami WUM.
Lekarka od października 2017 roku walczy z zaawansowanym, rozsianym, nawrotowym rakiem jajnika. - Mój rak jajnika to bardzo trudny przeciwnik, który wymyka się spod kontroli kolejnej linii leczenia - opowiada pani Anna w opisie internetowej zbiórki.
41-latka ma za sobą 4 bardzo ciężkie operacje, 4 linie chemioterapii, w tym około 30 wlewów skojarzonej chemioterapii oraz około 30 cykli leczenia celowanego. Nowotwór jednak nie ustępuje.
Pracując od 17 lat lekarka uratowała wiele ludzkich żyć, pracując z ogromnym poświęceniem i zaangażowaniem. Teraz sama potrzebuje pomocy.
- Leczenie i choroba są ciężkie do udźwignięcia, z działaniami niepożądanymi zagrażającymi życiu i je utrudniającymi, wymagające stosowania wielu leków, także nierefundowanych, wizyt prywatnych, leczenia wspomagającego, leczenia specjalistycznego, opieki psychologicznej, rehabilitacji, dojazdów, specjalistycznego żywienia itd. - wymienia pani Anna.
Kobieta ma 14-letniego syna i męża. Nie poddaje się, wciąż ma nadzieję i to nadzieję w dobrych ludzi. Koszty leczenia są ogromne, a każda złotówka jest ważna.
Beata Szczypińska nie ukrywa, że pani Anna bardzo jej pomogła, gdy zachorowała jej mama. Dlatego też prosi o wsparcie zbiórki dla koleżanki.
Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/bnvtfj
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wszystkiego Najlepszego sąsiadko.
Warto wspomnieć, że Ania już w liceum osiągała sukcesy w konkursach na szczeblu międzynarodowym. Bardzo zdolna i skromna. Wesprzyjmy tę zbiórkę. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Tak pamiętam tą dziewczynę z "czwórki,,bardzo zdolna.gdy kończyła szkołę była najlepsza z całej szkoły.życzę zdrowia.
Ze smutkiem przeczytałem ten artykuł. To co jednak zwróciło moją uwagę to fragment o płaceniu za prywatne wizyty. Czy my lekarze upadliśmy tak nisko że bierzemy pieniądze od ciężko chorej lekarki za prywatne wizyty. Mam nadzieję że to jednak chodzi o wizyty inne a nie u lekarzy. Życzę Pani Doktor wytrwałości w tej trudnej walce i powrotu do zdrowia.
Przecież wielu ludzi chorych ma wizyty prywatne i nikt ich nie pyta się skąd mają pieniądze na prywatna wizytę.
A czemu bierzecie za wizytę 10 minut kilkaset złotych, nie pytając nawet czy kogoś stać, sam tego doświadczyłem wydając na wizyty prywatne żeby ratować życie 49 letniego teścia w ciągu kilku wizyt kilka tysięcy, niestety nie udało się. Czym my różnimy się od lekarzy. Każde życie chyba jest warte tyle samo
Doktorku ty żyjesz w innym świecie chyba, Główne leczenie jest w prywatnych gabinetach i klinikach a w ZOZ i szpitalu terminy są co najmniej za pół roku
Matko Boska, czytam i nie wierzę. Ania była moją sąsiadką. Jako dzieci czasem bawiłyśmy się razem. To kolejna Ania z naszego podwórka, która zmaga się z nowotworem. Niestety, tej drugiej Anii (cudownej, wspaniałej) nie ma już wśród nas. Przegrała walkę z chorobą. Więc proszę, ratujmy to życie. Pomóżmy. Dużo siły Anusia
Lekarz z lekarza nie zerwie skóry
Ania jestem wspaniałym lekarzem i cudowna osoba. Ogromna fachowa wiedza, pełna pasji, empatii, zaangażowana by nieść pomoc osoba chorym na nowotwory. Pracowałyśmy razem i zawsze robiła wszystko by ratować życie innych. Spędzała godziny czytając najnowsze naukowe doniesienia i szukała nowych najlepszych form leczenia dla swoich pacjentów pozostając przy tym skromna i pełna pokory osoba. Każdy zasługuje za życie… boli jednak bardzo kiedy cierpią takie osoby jak Ania, gotowe poświecić się dla ratowania innych…. Teraz same potrzebują tej pomocy. Proszę o wsparcie tej zbiórki .
Pani Ania zmarła wczoraj....