Podsumowano akcję liczenia flag

Dariusz Kurek i jego syn Wojciech, twórcy aplikacji MarkFlag podsumowali akcję liczenia flag.

W weekend majowy została przeprowadzona akcja liczenia flag państwowych, które powiewały na domach, blokach czy budynkach państwowych. Pomocna w tym celu okazała się aplikacja MarkFlag, którą stworzyli Dariusz Kurek i jego syn Wojciech.

Twórcy aplikacji przyznali, że technicznie wszystko wypadło dobrze.

- System pracował stabilnie przez cały czas trwania akcji, czego obawialiśmy się najbardziej, bo choć idea akcji jest szlachetna, to zawsze znajdują się jej przeciwnicy – przyznał Dariusz Kurek.

Pomysłodawcy liczenia flag za pomocą aplikacji liczyli co prawda na większą ilość zgłoszeń – było ich niepełny tysiąc, z czego większość w naszym regionie.

Na plus w ocenie ojca i syna przemawia fakt, że zgłoszenia spływały z całej Polski. - Tylko z jednego województwa nie ma żadnego zgłoszenia, może w kolejnej edycji będzie ich więcej – mówi D. Kurek.

Warto zaznaczyć, że akcja flagowa została zauważona przez ogólnopolskie media i była prezentowana wieczorem 2 maja, jako temat dnia w Polsat News. Wspomniano o niej krótko w Teleexpresie zaś w oknie aplikacji telewidzowie mogli zobaczyć największą flagę w Łowiczu, powiewającą na rondzie Niepodległości.

Twórcy aplikacji MarkFlag dziękują wszystkim, którzy aktywnie włączyli się w akcję i zgłosili swoje flagi. Już dziś zapraszają do współpracy osoby z energią i pomysłami.

- Im więcej nas będzie tym lepiej. Dwie osoby to zdecydowanie za mało – przyznaje Dariusz Kurek i podkreśla, że obecna edycja była bez nagród, miała ograniczony budżet i była finansowana w całości z prywatnych środków.

W przyszłej rodzina Kurków chciałaby pozyskać partnerów, którzy ufundowaliby nagrody. - Perspektywa wygrania np. telefonu komórkowego zachęciłaby mieszkańców nie tylko do wywieszenia flagi, ale także zgłoszenia swojego domostwa do aplikacji – mówią.