
35-letni motocyklista został poważnie ranny w wypadku drogowym, do którego doszło dzisiaj (18 lutego) w Janowicach (gmina Nieborów). Droga jest zablokowana.
Do groźnego wypadku doszło około godziny 16.
W zdarzeniu uczestniczył osobowy citroen, którym podróżowały dwie osoby, oraz motocykl. Pojazdem marki Yamaha kierował 35-letni mieszkaniec powiatu łowickiego.
W wyniku wypadku motocyklista odniósł poważne obrażenia. Mężczyzna został przetransportowany przez śmigłowiec LPR do szpitala.
Osoby podróżujące samochodem nie wymagały hospitalizacji.
Droga w miejscu zdarzenia jest całkowicie zablokowana.
Na miejscu pracują służby, utrudnienia mogą potrwać nawet kilka godzin.
AKTUALIZACJA
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, do zdarzenia doszło w chwili, gdy citroen wyjeżdżał z polnej drogi. Motocyklista poruszał się drogą główną.
Za kierownicą citroena siedział 53-letni mieszkaniec powiatu łowickiego. Był trzeźwy. Poważnie ranny 35-letni kierowca motocykla trafił do szpitala w Łodzi. Od mężczyzny pobrano krew do badania na zawartość alkoholu.
- Ustalamy wszystkie okoliczności i szczegóły tego zdarzenia – informuje nadkom. Urszula Szymczak, rzecznik prasowy KPP w Łowiczu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeżeli ten samochód jechał z cmentarza w Bednarach to ja jechałam za nim. W pewnym momencie nagle się zatrzymał stwarzając zagrożenie (musiałam ostro chamować). Cofał bardzo nieudolnie żeby skręcić w polną drogę prowadzącą właśnie do Janowic.
Najbliższą rodzinę motocyklisty proszę o kontakt na email: [email protected]
Uchadi hieno.
Nie do rodziny tylko na policję proszę, jeśli ma się coś do powiedzenia w tym wypadku
Teraz po aktualizacji jestem pewna że to gość za którym jechałam, w którego bym uderzyła bo nagle się zatrzymał i za zaczął skręcać w tę właśnie polną drogę, bez włączenia kierunkowskazu, zaczął cofać , ja też (nie wiedziałam co chce zrobić. No i wyjeżdżając z tel polnej drogi też nie zachował ostrożności.
A motocykliści są świeci jeżdżą jak wariaci po 200 km/h od 2 dni tam tak jeździli że baliśmy się wypuszczać dzieci z domu a później płacz i lament bo stała się tragedia. Jak by jechał 40 km/h jak było na znaku to też było by inaczej ale jak się piłuje motor ile fabryka da to tak się później dzieje i w tym przypadku nie ma winny kierowcy auta tylko brak myślenia kierowcy motocykla. Ludzie a pomyślcie jak by tam było dziecko.
Auto wyjeżdżało z drogi podporządkowanej. Kierowca powinien zachować szczególną ostrożność . Ja nie bronię kierowcy motocykla bo rzeczywiście tak większość jeździ.
Jeśli tak naprawdę było, czemu nie wezwaliscie policji wcześniej? Jeśli cokolwiek prawdy jest w tym co piszesz. Może dzięki temu ocalilibyscie kogoś życie, nie ważne czy dziecka czy chłopaka czy staruszka. Tacy ludzie jak ty są najgorsi, bo widząc problem nie reagują, a jedyne co potrafią to pisać idiotyczne komentarze które nikomu nie pomagają.
To niestety prawda, to samo było w Zielkowicach. Jest dwu gości u nas co nie wiedzą ile mają na liczniku. W niedzielę pełnia szaleństwa, szlifierki poszły w ruch. Najpierw przygarowywanie aż ryczało dookoła, a później siwy dym. Jeden kiedyś tak już próbował i wylądował na słupie przy drodze, kilka lat temu. Ake nikt sobie nic nie robi z tego. I jak co roku walne otwarcie roku motocyklowego przez naszą wieś z wyciem, piskiem opon i kupą dymu afiszują się ,że mają sprzęt przed krzyżem w rowie po byłym rajdowcu.
Wyjechał z podporządkowanej to prawda, ale motocyklista przy 200 km/h w ciągu sekundy pokonywał 50 m i był widoczny jako pionowa kreska pewnie jeszcze zlewająca się z drzewami. Przy takiej prędkości trudno ocenić czy z podrzędnej zdąży się wyjechać na drogę. No ale to już nie do nas należy ocena sytuacji
Proszę osobę poszkodowaną w wypadku lub jej rodzinę o kontakt, przekażę istotne informacje w sprawie. Dominik tel. 663152419
Nie rodzinie, tylko na policję z informacjami w tej sprawie.