
Do 5 lat pozbawienia wolności grozi dwóm nieuczciwym mężczyznom zatrzymanym w tym tygodniu przez łowickich policjantów. Jeden kradł w mieszkaniu, w którym przeprowadzał remont, a drugi podebrał pieniądze z kasy na stacji paliw, gdzie pracował.
Pierwszy złodziej wpadł w ręce policji we wtorek (15 grudnia). Tego dnia w godzinach porannych ido łowickiej komendy wpłynęło zgłoszenie o kradzieży pieniędzy na jednej ze stacji paliw w gminie Bielawy. Jak ustalono, dzień wcześniej pracę rozpoczął tu 20-letni mieszkaniec powiatu łowickiego, który wykorzystując nieuwagę współpracownika miał wykraść z kasy ponad 3 tysiące złotych. Mężczyzna uciekł, a po kilku godzinach pościgu został zatrzymany. 20-latek usłyszał już zarzut kradzieży, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Funkcjonariuszom udało się odzyskać wszystkie skradzione pieniądze.
Dzień później (16 grudnia) zatrzymany został 37-letni łowiczanin. Tutaj historia zaczyna się już dwa dni wcześniej, gdy policjanci otrzymują zawiadomienie o kradzieży w jednym z mieszkań na Bratkowicach. Śledczy zdołali ustalić, że pieniądze i biżuteria zniknęły z mieszkania podczas remontu. Na podstawie zebranych dowodów zarzut kradzieży usłyszał 37-letni mieszkaniec Łowicza, który wykonywał prace remontowe na łowickim osiedlu. Co więcej, mężczyzna jest znany łowickim policjantom. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Mundurowi odzyskali część skradzionych rzeczy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
NIE TWOJE - NIE RUSZ!
NA święta chcieli sobie chłopaki dorobić hehehe