
W Łowiczu do końca listopada 2024 roku będzie realizowany projekt Rowerowe Łódzkie, w ramach którego na 12 stacjach ulokowanych na terenie miasta można wypożyczyć blisko 100 jednośladów. Jaka będzie przyszłość rowerów po zakończeniu projektu?
Rowerowe Łódzkie to wypożyczalnia rowerów publicznych uruchomiona na terenie województwa łódzkiego. Liderem projektu współfinansowanego ze środków unijnych jest Urząd Marszałkowski w Łodzi, zaś partnerami dziesięć miast: Koluszki, Kutno, Łask, Łowicz, Łódź, Pabianice, Sieradz, Skierniewice, Zduńska Wola i Zgierz.
We wspomnianych miejscowościach uruchomiono jednolity system, która umożliwia wypożyczenie Wojewódzkiego Roweru Publicznego. W ramach projektu stworzono sieć parkingów rowerowych przy stacjach i przystankach kolejowych, umożliwiając szybkie przesiadanie się z roweru do pociągu.
Osoby, które chcą wypożyczyć jednoślad, muszą najpierw uiścić opłatę inicjalną w kwocie 20 złotych. Aby móc skorzystać z przejażdżki, na koncie trzeba mieć co najmniej 10 zł.
Za pierwsze 20 minut jazdy nie płacimy, za korzystanie z roweru do godziny trzeba zapłacić złotówkę, za rozpoczętą drugą godzinę 3 zł, a za trzecią i każdą następną 5 zł.
Projekt Rowerowe Łódzkie będzie realizowany do końca listopada 2024 roku. O przyszłości publicznego roweru po tym terminie dyskutowano na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Łowiczu, która odbyła się 25 stycznia.
- Uważam, że do tego dołożyliśmy tak ogromne pieniądze, że czas to przerwać – stwierdził skarbnik miasta Arkadiusz Podsędek. Jak zauważył, dochody budżetowe kształtują się na poziomie 3 tys. zł rocznie, podczas gdy utrzymanie projektu to koszt rzędu 320 tys. zł w skali roku.
- Można policzyć, ile wydaliśmy na utrzymanie w ciągu 5 lat. Taniej by było pewnie każdemu dorosłemu kupić rower niż utrzymywać ten projekt – ocenił szef wydziału finansowego łowickiego ratusza. Koszty funkcjonowania rowerowego systemu przekroczyły już 1,6 mln zł, a w tegorocznym budżecie zabezpieczono na ten cel nieco ponad 311 tys. zł.
Arkadiusz Podsędek na sesji podał przykład Poznania, gdzie tamtejsze władze samorządowe zrezygnowały z miejskiej wypożyczalni rowerów. Większość jednośladów trafiła do samorządowych jednostek, w tym szkół, a pozostałe pojazdy zostały wystawione na licytację i sprzedane mieszkańcom.
Skarbnik zaznaczył, że nie do niego należy decyzja co do przyszłości rowerów publicznych, ale zdaniem skarbnika należy iść raczej w kierunku rozbudowy ścieżek rowerowych niż utrzymywania wypożyczalni jednośladów.
Z urzędnikiem zgodził się przewodniczący łowickiej rady Jacek Wiśniewski, który jest jednym z kandydatów na burmistrza Łowicza. Jednoznacznym zwolennikiem kontynuacji projektu nie jest już radny Michał Trzoska, który wcześniej był entuzjastą projektu.
Jak policzył samorządowiec, jedno wypożyczenie to koszt w wysokości około 60 zł. Zdaniem radnego z klubu PiS i Niezależni to zbyt wysokie koszty, choć jak zauważa, rower publiczny ma swoje plusy: pewną wygodę, promowanie zdrowego i ekologicznego trybu życia.
Z kolei radny Lech Aniszewski zaproponował, aby po zakończeniu projektu miasto przekazało rowery szkołom, gdzie z pojazdów mogliby korzystać uczniowie. - W ten sposób promowalibyśmy zdrowy tryb życia wśród młodzieży i dzieci. Na pewno przełożyłoby się to na mniejszy ruch w mieście – ocenił samorządowiec z klubu radnych Łowickie.pl.
Zdaniem radnego Roberta Wójcika decyzję w sprawie przyszłości publicznego roweru należy pozostawić radzie następnej kadencji. Według radnego Krzysztofa Janickiego wypożyczalnia rowerów jest zbędna. Samorządowiec pozytywnie odniósł się za to do pomysłu budowy ścieżek rowerowych.
Wiceburmistrz Łowicza Bogusław Bończak nie do końca zgadza się z opinią, że wypożyczalnia rowerów jest niepotrzebna. Zwrócił uwagę, że w cieplejszych miesiącach odnotowywano dużo wypożyczeń.
Poprosiliśmy o statystyki dotyczące liczby wypożyczeń rowerów w Łowiczu w latach 2019-2023. Otrzymaliśmy odpowiedź od operatora Wojewódzkiego Roweru Publicznego, czyli firmy Nextbike Polska SA. Na zapytanie w tej samej sprawie nie uzyskaliśmy odpowiedzi z Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi.
Jak wynika z danych operatora, w 2019 roku w Łowiczu odnotowano 23.905 wypożyczeń jednośladów. W 2020 r. publiczny rower został wypożyczony 13.199 razy, przy czym od 1 kwietnia do 6 maja, w związku z pandemią Covid-19 i obostrzeniami, z jednośladów nie można było korzystać.
Z każdym kolejnym rokiem liczba wypożyczeń malała. W 2021 r. Wojewódzki Rower Publiczny wypożyczono 9.965 razy, w 2022 r. - 8.971, a w 2023 r. - 5.077. Łącznie w ciągu pięciu lat rower publiczny w mieście nad Bzurą wypożyczono 61. 117 razy.
Dla porównania najwięcej wypożyczeń jednośladów w tym samym okresie odnotowano w Koluszkach (62 tys.), zaś najmniej w Łasku (około 6 tys.). We wszystkich dziesięciu miastach regionu uczestniczących w projekcie odnotowano łącznie niemal pół miliona wypożyczeń.
- Realizacja projektu Rowerowe Łódzkie kończy się oficjalnie w listopadzie 2024 roku, ale chcielibyśmy przedłużyć projekt do lipca 2025 roku – informuje Marcin Sałański, Head of Communications Nextbike Polska SA.
- Po zakończeniu projektu rowery zostaną we wszystkich miastach, ponieważ zostały od nas zakupione – zaznacza przedstawiciel operatora systemu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Faktycznie za jedno wypożyczenie w 2023 roku wychodzi 62 zł. Może Bończak zajdzie sponsora, który sfinansuje z reklam na rowerach ich roczne utrzymanie?
Radni, którzy chcą przekazać te rowery szkole, by dzieci mogły na nich jeździć, prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy z ich obecnego stanu. Mimo że rowery da się używać, ich kondycja pozostawia wiele do życzenia. W takim stanie wstydem byłoby przekazać je komukolwiek.
Niech je sobie radni zabiorą w zamian za diety. Głosowali za rowerami narażając budżet miasta na straty. Wsiadać na te rowery i won z Łowicza!!! Wszyscy won!!!
Podejrzewam, że w tym wszystkim chodzi tylko o to, żeby ktoś brał pieniądze, nie liczy się usługa, krótko mówiąc mamy do czynienia ze zmową. Popatrzcie na stan techniczny rowerów, wstyd, strach wsiadać na taki rower. Radni chcą to dzieciom dawać, sprzedawać na licytacji? To się nadaje na złom. Korzystałem z tego roweru bardzo krótko na samym początku i tylko z ciekawości, żeby podjechać z miejsca pracy na dworzec - nie da się, nawet jakbyś chciał. Od czasu do czasu podchodzę do stacji i sprawdzam czy coś się zmieniło. Nic. Już pierwszy kontakt z systemem rowerowe łódzkie był zniechęcający, bo dopiero za 3 podejściem trafiłem na rower nadający się do jazdy. To samo było w innych miastach i z rowerem miejskim w Łodzi (inny system). To jest straszne dziadostwo i marnotrawienie pieniędzy publicznych, ktoś powinien się tym zainteresować i zainterweniować. Na szczęście mam swój samochód i mam swój rower do przejażdżek weekendowych. A co do tego systemu, taniej i lepiej chyba byłoby częściowo dotować mieszkańcom zakup roweru i jego utrzymanie np. 300, 400zł na rok, zwłaszcza dzieciom - uczniom szkół.