
Zwróciła się do nas znajoma Pawła Miziołka z prośbą o publikację apelu łowiczanina, który od kilku lat walczy z chorobą.
Witam, zwracam się z prośbą o pomoc, bo niestety tracę nadzieję na leczenie innowacyjne. Myślałem, że uda mi się dostać do badania klinicznego i powstrzymać chorobę. Jesienią 2016 roku usłyszałem swój wyrok- olbrzymi guz pęcherza moczowego z przerzutami do węzłów chłonnych. W styczniu 2017 roku przeszedłem wielogodzinną operację, po której powoli zacząłem wracać do zdrowia. Mogłem cieszyć się życiem rodzinnym, poświęcić więcej czasu córeczkom i zainteresowaniom... Niestety choroba powróciła bardzo szybko. Nie minął rok od operacji, a okazało się, że mam przerzuty do płuc i zacząłem wyścig z czasem o zdrowie i życie... co tygodniową półroczną chemioterapię. W grudniu 2018 roku ponowna progresja choroby. Obecnie zbieram na bardzo kosztowny lek, dlatego zmuszony jestem prosić o pomoc. Chciałbym towarzyszyć w dorastaniu moich córeczek. Z góry dziękuję wszystkim darczyńcom i obiecuję, że będę walczyć, bo chciałbym zaprowadzić moje córeczki do ołtarza...
Poniżej zamieszczamy apel razem z numerem konta
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
jakis numer konta ?
No przecież numer konta występuje w artykule DWA razy. Czytajcie uważnie.