
Kilka dni temu mieszkańcami podłowickiej Placencji dokonali przykrego odkrycia. Z przydrożnej kapliczki ktoś skradł reflektor o wartości … 40 zł. I jak przyznaje nasz Czytelnik, nie chodzi o to ile on kosztował, a raczej o fakt skąd został skradziony.
Maj to dla wielu najpiękniejszy miesiąc roku. W Kościele to okres szczególnej czci Matki Bożej. W Polsce żywa jest tradycja gromadzenia się wieczorami w kościołach, przy grotach, kapliczkach i figurach przydrożnych na nabożeństwach majowych, nazywanych "majówkami". Jeszcze dziś przejeżdżając w majowy wieczór przez polskie wsie można usłyszeć pieśni maryjne. Zwyczaj ten trwa dopiero od połowy XIX wieku. Centralną częścią nabożeństwa majowego jest Litania Loretańska, jeden ze wspaniałych hymnów na cześć Maryi, w którym wysławiane są Jej wielkie cnoty i przywileje, jakimi obdarzył Ją Bóg oraz modlitwa „Pod Twoją obronę.
W ostatnich tygodniach mieszkańcy mniejszych miejscowości oraz niektórych ulic Łowicza prowadzili prace porządkujące przy krzyżach i kapliczkach przydrożnych. Miejsca adoracji Matki Bożej były odnawiane oraz dekorowane kolorowymi wstążkami i kwiatami. Dziś wszystkie czekają na jutrzejsze pierwszomajowe nabożeństwo.
Przykrego odkrycia kilka dni temu dokonali mieszkańcy Placencji. Z tamtejszej elewacji kapliczki ktoś skradł reflektor marki Blooma o wartości 40 zł. Według naszego Czytelnika sprawca lub sprawcy dokonali kradzieży w nocy z 26 na 27 kwietnia. Sprawca bądź sprawcy zostawili jedynie element służący do mocowania reflektora w ziemi.
- Nie jest ważny fakt, ile takowy reflektor był wart, a raczej fakt symboliczny – z jakiego miejsca został skradziony – mówi nasz rozmówca i zastanawia się, czy osoba, która to zrobił zdawała sobie z tego sprawę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie